Twoja sprawa z zakresu prawa rodzinnego jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Jak wygrać ojcu dzieci w rozwodzie. Córka i syn mieszka z ojcem

Jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby Sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód. Poprzez pożycie uważa się ogół więzi między małżonkami w sferze duchowej, fizycznej i gospodarczej. Wspólne pożycie polega więc na istnieniu pomiędzy małżonkami łączności psychicznej oraz wzajemnych pozytywnych uczuć (miłości, szacunku, zaufania), obejmuje współżycie fizyczne, w dziedzinie gospodarczej zaś znajduje zwłaszcza wyraz w zamieszkiwaniu razem. Zupełność rozkładu polega na ustaniu wszelkich więzi łączących strony, tj. zarówno więzi duchowej, fizycznej i gospodarczej. Rozkład pożycia ma charakter trwały, gdy doświadczenie życiowe pozwala przyjąć, że na tle okoliczności konkretnej sprawy powrót małżonków do pożycia nie nastąpi.

Stosownie do treści art. 56 § 2 KRO, mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Zgodnie z art. 57 § 1 k.r. i op. orzekając rozwód sąd orzeka także, czy i który z małżonków ponosi winę w rozkładzie pożycia. Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach (por. wyroki: III CKN 769/98 oraz III CKN 505/97 i I CKN 1019/97) wypowiedział się, że stwierdzenie w wyroku rozwodowym winy jednego z małżonków w powstaniu rozkładu pożycia nie jest wynikiem oceny wiarygodności i mocy dowodów (art. 233 § 1 KPC) lecz stanowi ujemną ocenę moralną jego postępowania, którą sąd przyjmuje na podstawie poczynionych ustaleń. Nadto można powiedzieć, że orzeczenie o winie za rozkład pożycia małżeńskiego stanowi zwięzłe podsumowanie i ocenę całego okresu małżeństwa. Przypomnieć również należy, że naruszeniem wierności małżeńskiej jest wszelkie zachowanie się jednego z małżonków wobec osoby trzeciej płci odmiennej, które może stwarzać pozory cudzołóstwa lub w inny sposób wykracza poza granice przyjętej normalnie obyczajowości i przyzwoitości (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 24 kwietnia 1951 r. C 735/50, NP. 1951, nr12).

Pamiętać należy, iż przepis art. 57 § 1 k.r.io. nie różnicuje stopnia winy. Brak przeszkód do uznania małżonków współwinnymi rozkładu pożycia w przypadku nierównego stopnia przyczynienia się każdego z nich do rozkładu pożycia. Przewinienia obojga małżonków nie znoszą się wzajemnie, jak również przewinienia cięższego rodzaju nie kompensują lżejszych przewinień drugiej strony. Wskazać też trzeba, że naruszenie obowiązków małżeńskich przez jednego z małżonków nie uprawnia drugiego małżonka do naruszania takich obowiązków (por. Sąd Najwyższy w powoływanym już wyroku z dnia 8 stycznia 1999 r., I CKN 875/98, niepubl.).

W wyroku orzekającym rozwód Sąd nadto rozstrzyga o władzy rodzicielskiej nad wspólnymi małoletnimi dziećmi obojga małżonków i o kontaktach rodziców z dziećmi oraz orzeka, w jakiej wysokości każdy z małżonków jest obowiązany do ponoszenia kosztów utrzymania i wychowania dziecka, przy czym zasadą jest, że Sąd uwzględnia porozumienie małżonków o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem po rozwodzie, jeżeli jest ono zgodne z dobrem dziecka, a rodzeństwo powinno wychowywać się wspólnie, chyba że dobro dziecka wymaga innego rozstrzygnięcia (art. 58 § 1 KRO).

Artykuł 92 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stanowi, iż dziecko do pełnoletniości pozostaje pod władzą rodzicielską. Z kolei zgodnie z art. 95§ 3 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczny. Poprzez dobro dziecka należy rozumieć zapewnienie dziecku wszystkich tych wartości, które są konieczne do jego prawidłowego rozwoju fizycznego i duchowego, normalnych warunków do prawidłowego rozwoju. Artykuł 109 §1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stanowi natomiast, że jeżeli dobro dziecka jest zagrożone sąd opiekuńczy wyda odpowiednie zarządzenia. Zarządzenia wydane na podstawie art. 109 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stanowią zawsze ograniczenie władzy rodzicielskiej rodziców poprzez pozbawienie ich w pewnym zakresie dowolności postępowania w stosunku do swego dziecka. Celem wydania takich zarządzeń jest zawsze ochrona dobra dziecka w sytuacji jego zagrożenia. Nie jest istotne czy zachowanie rodziców jest zawinione czy nie jest zawinione, czy jest spowodowane bezradnością, nieudolnością czy nieświadomością, bądź chorobą lub mylnym wyobrażeniem o tym, czego potrzebuje ich dziecko. Zarządzenia oparte na art. 109 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nie są formą represji w odniesieniu do rodziców, ani nie zmierzają do ich negatywnej oceny, lecz są formą niesienia im pomocy w przypadku trudności wychowawczych czy życiowych. Celem postępowania o ograniczenie władzy rodzicielskiej jest usunięcie zagrożenia dobra dziecka i wytłumaczenie tego rodzicom w celu podjęcia współpracy z sądem opiekuńczym w interesie ich dziecka. Z treści art. 109 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wynika dyrektywa profilaktycznego działania Sądu nakazująca podjęcie ingerencji w sferę władzy rodzicielskiej już w razie zagrożenia dobra dziecka, by zapobiec ujemnym skutkom niewłaściwego lub nieudolnego jej sprawowania.

Jak wygrać ojcu dzieci w rozwodzie. Córka i syn mieszka z ojcem Poznań

Do istotnych spraw dziecka zalicza się m.in. sprawy związane z miejscem pobytu dziecka. Niektóre sprawy są nie tylko istotne dla dziecka, ale zarazem istotne dla rodziny. Należy do nich w szczególności materia związana ze zmianą miejsca zamieszkania małżonków. Spór między rodzicami o ustalenie miejsca zamieszkania dziecka rozgrywa się na płaszczyźnie prawa do wykonywania władzy rodzicielskiej.

Zamieszkiwanie przez rodziców w jednej miejscowości nie stanowi przeszkody do wystąpienia z wnioskiem o ustalenie miejsca zamieszkania dziecka przy wnioskodawcy. W orzeczeniu sąd nie ustala miejsca zamieszkania dziecka pod konkretnym adresem, a nawet w określonej miejscowości, ale ustala, iż miejscem zamieszkania dziecka będzie każdorazowo miejsce zamieszkania danego rodzica. O miejscu zamieszkania dziecka przy jednym z rodziców sąd orzeka również w wyroku rozwodowym. Miejscem zamieszkania dziecka pozostającego pod władzą rodzicielską jest miejsce zamieszkania rodziców albo tego z rodziców, któremu wyłącznie przysługuje władza rodzicielska lub któremu zostało powierzone wykonywanie władzy rodzicielskiej.

Jeżeli władza rodzicielska przysługuje na równi obojgu rodzicom mającym osobne miejsce zamieszkania, miejsce zamieszkania dziecka jest u tego z rodziców, u którego dziecko stale przebywa. Jeżeli dziecko nie przebywa stale u żadnego z rodziców, tzn. przebywa przemiennie u obojga rodziców, tak że nie da się określić, u którego z nich przebywa na stałe, albo przebywa na stałe u osoby trzeciej, np. u dziadków lub w placówce opiekuńczo-wychowawczej czy innej formie pieczy zastępczej, miejsce zamieszkania dziecka określa sąd opiekuńczy. Przebywanie jest okolicznością faktyczną, możliwą do ustalenia w postępowaniu sądowym, a nawet w innym postępowaniu (np. administracyjnym), gdyby ustalenie takiej okoliczności miało istotne znaczenie. Rodzic wykonujący jednoosobowo władzę rodzicielską decyduje sam o miejscu pobytu dziecka.

Miejsce faktycznego pobytu dziecka należy odróżnić od miejsca jego zamieszkania w prawnym znaczeniu tego określenia. Chodzi o prawne miejsce zamieszkania, które w stosunku do dziecka jest tzw. domicilium necessarium, tj. miejscem zamieszkania określonym ustawowo w zależności od miejsca zamieszkania innych osób bez względu na to, czy dziecko w rzeczywistości w danej miejscowości przebywa. Wola dziecka pozostającego pod władzą rodzicielską nie rozstrzyga o jego miejscu zamieszkania w sensie prawnym. Rodzice mogą powierzyć pieczę innym osobom, jednak w takiej sytuacji domicilium necessarium dziecka stanowi nadal miejsce zamieszkania jego rodziców.

Ustalenie domicilium necessarium dziecka ma istotne znaczenie dla stwierdzenia faktu zatrzymania albo przetrzymywania dziecka przez osobę nieuprawnioną. Zatrzymanie dziecka polega na objęciu przez osobę nieuprawnioną bezpośredniej pieczy nad dzieckiem wraz z przejawem woli utrzymania nad dzieckiem tej pieczy. Zatrzymanie przybierać może postać odmowy wydania dziecka, które na mocy decyzji sądu lub z woli rodzica (lub opiekuna) przebywało na czas ściśle określony w innym miejscu niż jego domicilium necessarium. Przetrzymywanie dziecka ma natomiast cechy utrwalonego już stanu rzeczy. Przebywanie dziecka u osoby nieuprawnionej polega na faktycznym, lecz bezprawnym pobycie dziecka w miejscu jej zamieszkania (także u bliskich lub znajomych tej osoby) albo w miejscu jej czasowego pobytu. Przetrzymywanie przybiera więc z czasem postać przebywania, „stałego pobytu” dziecka u osoby nieuprawnionej.

W braku porozumienia między rodzicami rozstrzyga sąd opiekuńczy ponieważ, gdy jeden z rodziców będzie miał zastrzeżenia co do wymeldowania dziecka z pobytu stałego i zameldowania go w nowym miejscu, może wystąpić do sądu o ustalenie miejsca pobytu dziecka

Według art. 133 § 1 KRO, rodzice zobowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania. To szczególne unormowanie obowiązku alimentacyjnego polega na tym, że obowiązek rodziców dostarczania środków utrzymania i wychowania trwa dopóty, dopóki dziecko nie zdobędzie, stosownie do swoich uzdolnień i predyspozycji, kwalifikacji zawodowych, czyli do chwili usamodzielnienia się, i to niezależnie od osiągniętego wieku. Tak orzekał Sąd Najwyższy w następujących wyrokach: Obowiązek przewidziany w art. 133 § 1 KRO wygasa z chwilą osiągnięcia przez dziecko odpowiedniego stopnia fizycznego i umysłowego rozwoju, potrzebnego do usamodzielnienia się i do uzyskania środków utrzymania z własnej pracy i z własnych zarobków (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 08 sierpnia 1980 roku w sprawie III CRN 144/80, OSNC 1981/1/20).

Jak wygrać ojcu dzieci w rozwodzie. Córka i syn mieszka z ojcem

Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. W sprawach o alimenty sąd ma obowiązek dokładnego i wnikliwego ustalenia usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego do alimentowania oraz możliwości ich zaspokojenia przez zobowiązanych. Zakres usprawiedliwionych potrzeb dziecka powinien być ustalony w ten sposób, aby w razie ich zaspokojenia stopa życiowa dziecka była taka sama jak stopa życiowa rodziców. Konsekwencją tego zapatrywania jest to, że rodzice w żadnym razie nie mogą uchylić się od obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie może się utrzymać samodzielnie, tylko na tej podstawie, że wykonywanie obowiązku alimentacyjnego stanowiłoby dla nich nadmierny ciężar. Rodzice muszą więc podzielić się z dzieckiem nawet najmniejszymi dochodami. Zauważa się przy tym, że nie chodzi tu o mechaniczny podział osiąganych przez rodziców dochodów, ale o zbliżone z rodzicami zaspokojenie usprawiedliwionych potrzeb dzieci, przy uwzględnieniu ich wieku, stanu zdrowia, kierunku szkolenia oraz innych indywidualnych okoliczności.

Jak wygrać ojcu dzieci w rozwodzie Poznań

Przez usprawiedliwione potrzeby, o jakich mowa w art. 135 KRO, należy rozumieć potrzeby bieżące, w zakresie utrzymania: materialne (wyżywienie, ubranie, mieszkanie, ogrzewanie, oświetlenie, leczenie w razie choroby) i niematerialne (duchowe, religijne, kulturalne) oraz potrzeby w zakresie wychowania, których zaspokojenie zapewni uprawnionemu rozwój fizyczny i umysłowy, pieczę, pielęgnację, odpowiednie wykształcenie, przygotowanie do samodzielnego życia w społeczeństwie. W tym miejscu podkreślić należy, iż usprawiedliwione potrzeby obejmują nie tylko te elementy, które zapewniają uprawnionemu minimum egzystencji, ale też normalne warunki bytowania, odpowiadające jego wiekowi, stanowi zdrowia i indywidualnym potrzebom – jeżeli uprawniony nie może zaspokoić ich samodzielnie, własnymi siłami. Przy ocenie, które z potrzeb uprawnionego powinny być uznane za usprawiedliwione należy brać pod uwagę z jednej strony możliwości zobowiązanego – z drugiej zaś strony zakres i rodzaj potrzeb uprawnionego. Zawsze jednak jest konieczne zapewnienie dziecku podstawowych warunków egzystencji w postaci wyżywienia, zapewniającego jego prawidłowy rozwój fizyczny, stosownej do wieku odzieży, środków na ochronę zdrowia, kształcenia podstawowego i zawodowego oraz środków na ochronę jego osoby i majątku.

Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię

Wyrokiem Sąd Okręgowy:

– rozwiązał przez rozwód małżeństwo powódki D. W. (2) z domu P., z pozwanym M. W. (1) z winy obu stron [ pkt I ],

wykonywanie władzy rodzicielskiej nad małoletnimi dziećmi stron O. W. ur. (…) w L. i W. W. (1) ur. (…) w L. powierzył ojcu, ustalając przy nim miejsce pobytu małoletnich dzieci, natomiast władzę rodzicielską matkiograniczył do prawa współdecydowania w istotnych kwestiach dotyczących dzieci takich jak edukacja i leczenie[ pkt II ],

– obowiązkiem utrzymania małoletnich dzieci stron obciążył obydwoje rodziców i z tego tytułu zasądził od powódki D. W. (1) na rzecz O. i W. kwoty po 500 zł miesięcznie, to jest łącznie 1000 zł miesięcznie , płatne z góry do rąk pozwanego do 10-tego dnia każdego następującego po sobie miesiąca, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie na wypadek uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat[ pkt III]

– uregulował kontakty powódki z małoletnim synem O. w ten sposób, że będą one odbywały się w co drugą niedzielę począwszy od pierwszej niedzieli następującej po uprawomocnieniu się orzeczenia , poza miejscem zamieszkania pozwanego, w godzinach od 10:00 do 17:00, przy czym powódka ma odbierać syna z jego miejsca zamieszkania i odwozić go tam po zakończonym kontakcie[ pkt V] ,

uregulował kontakty powódki z małoletnią córką W. w ten sposób, że będą one odbywały się w co drugi weekend, począwszy od pierwszego weekendu następującego po uprawomocnieniu się orzeczenia, poza miejscem zamieszkania pozwanego od soboty godz. 13:00 do niedzieli godz. 17:00, przy czym powódka ma odbierać córkę z jej miejsca zamieszkania i odwozić ją tam po zakończonym kontakcie[ pkt VI ],

Ze związku małżeńskiego stron pochodzi dwoje dzieci: W. W. (1) ur. (…) oraz O. W. ur. (…) Strony zawarły związek małżeński po kilkumiesięcznym okresie sympatyzowania, przy czym decyzję o ślubie przyspieszyła ciąża powódki. Jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego pracowała za granicą i z tego tytułu miała oszczędności. Przed zawarciem małżeństwa miał dług, który przewyższał wysokość jego dochodów. Powódka, nie chcąc aby strony zawierając związek małżeński posiadały zadłużenie, spłaciła to zobowiązanie. Podobna sytuacja miała miejsce po ślubie. D. W. (1) w pełni ufała pozwanemu i takie jego długi nie wzbudzały żadnych jej podejrzeń.

Po zawarciu związku strony zamieszkały w domu rodzinnym pozwanego. Tam małżonkowie zajmowali jeden pokój, a łazienkę i kuchnię współużytkowali z członkami rodziny generacyjnej powoda – jego rodzicami, siostrą i bratem. Po narodzinach córki powódka przejęła w pełni nad nią opiekę. Przez okres 2,5 roku nie pracowała zawodowo. Długa nieobecność męża z powodu pracy zza granicą nie sprzyjała relacjom małżeńskim i zacieśnianiu więzi między nimi.

Powódka czuła się przeciążona opieką nad dzieckiem, w której nie mogła liczyć na żadną pomoc. Jej obniżony nastrój pogłębiał konflikt w jakim pozostawała z siostrą pozwanego, która dawała jej do zrozumienia, że nie mieszka u siebie. Powódka komunikowała swoje niezadowolenie wynikające z takiej sytuacji mężowi ale nie podejmował konkretnych kroków w celu jej zmiany. Strony rozpoczęły budowę domu na nieruchomości w M. , którą kupiły po zawarciu małżeństwa . Inwestycja nie była kontynuowana wobec braku środków finansowych na ten cel .

Napięcie we wzajemnych relacjach stron zaczęło narastać. Powódka zauważyła, że pozwany coraz częściej opuszcza dom, nie mówiąc dokąd idzie ani kiedy wróci, a jak już przychodził to często znajduje się pod wpływem alkoholu. Unikał rozmów z żoną, ukrywał przed nią swój portfel i telefon. Między małżonkami zaczęło dochodzić do awantur. Poza wskazanym wyżej brakiem zainteresowania pozwanego uwagami powódki co do odizolowania się małżonków od rodziny powoda, ich podłożem były kwestie finansowe. Powódka zauważyła, że mąż wypłaca pieniądze ze wspólnego konta stron, przeznaczając na nieznane jej cele. W ten sposób doprowadzał do zadłużenia rodziny, przy czym jednocześnie nie ograniczał się w pożytkowaniu pieniędzy na własne potrzeby , w tym używki.

Strony przeprowadziły się do własnego mieszkania, które zakupiły na kredyt. W mieszkaniu tym pozwany nadal mieszka wraz z dziećmi. Składa się ono z dwóch pokoi i wyodrębnionej kuchni. Wyprowadzenie się małżonków z domu rodzinnego pozwanego nie spowodowało naprawy stosunków między stronami . Nadal dochodziło między nimi do ciągłych awantur. D. W. (1) zarzucała mężowi że przychodzi do domu pod wpływem alkoholu, nie interesuje się życiem rodziny, która znajdowała się w trudnej sytuacji materialnej. Pozwany wówczas próbował zaradzić temu , grając w gry hazardowe, co powodowało tylko narastanie zadłużeń. Fakt ten przyznał żonie obiecując , że zmieni sposób postępowania. Chciała od niego wówczas odejść ale za namową siostry zdecydowała się dać mężowi szansę .

Jak wygrać ojcu dzieci w rozwodzie. Córka i syn mieszka z ojcem Poznań

Między małżonkami wciąż dochodziło do sporów. Miały miejsce sytuacje, że pozwany pod wpływem alkoholu groził żonie samobójstwem. Powódka z racji wcześniejszego udziału pozwanego w grach hazardowych nie miała do niego zaufania. Wkrótce po narodzinach syna , dowiedziała się, że pozwany jeszcze w okresie ciąży powódki, zaciągnął zobowiązania finansowe u członków jej rodziny. Wówczas zdecydowała się wystąpić z pozwem rozwodowym.

Od tego czasu stosunki między stronami uległy dalszemu pogorszeniu. Dochodziło między nimi do scysji, podczas niektórych z nich interweniowała Policja. Jak ustala w dalszym ciągu Sąd I instancji, w ramach narastającego konfliktu doszło między stronami także do poważnego zakłócenia ich współdziałania rodzicielskiego. Zaczęli prezentować nastawienia rywalizacyjne, nie prowadzili dialogu ze sobą.

M. W. (1) był przy tym opiekunem pozostającym z obojgiem dzieci w bliskiej i ufnej relacji, natomiast D. W. (1) była bardziej skoncentrowana na opiece nad młodszym synem O., który z racji wieku nie stwarzał problemów.

W relacji z córką W. skłonna była do przyjmowania nastawień nadmiernie górujących, a nawet odrzucających, w konsekwencji jej więź z małoletnią nie opierała się o współdziałanie i akceptację.

Dzieci syn córka z ojcem po rozwodzie Poznań

Badania małoletniej W. wykazały, że uznaje ona matkę w pełnionej roli rodzicielskiej, ale bliższy psychicznie jest jej ojciec, będący postacią bardziej niż matka stabilną i przewidywalną w swych oddziaływaniach. Dziewczynka pozostawała w większej bliskości psychicznej z ojcem. Rodzina podzieliła się nie tylko ze względu na konflikt małżeński stron, ale także preferencje – zwłaszcza W., która spędzała więcej czasu z ojcem niż z matką. Przy tym nie była gotowa na wzrastanie w rodzinie rozbitej i pozostawała silnie skoncentrowana na pragnieniu przywrócenia w domu atmosfery zgody i harmonii.

Oboje rodzice nie mieli sprecyzowanego planu rodzicielskiego na wypadek ewentualnego rozwodu i pozostają silnie spolaryzowani nawet w podstawowych kwestiach dotyczących kształtu przyszłej opieki nad dziećmi. Codzienna opiekę nad W. sprawował pozwany. Powódka opiekowała się O..

Sytuacja w rodzinie źle wpływała na dzieci, a przede wszystkim – z racji wieku – na W.. Dziewczynka bała się, że razem z bratem zostanie zabrana do domu dziecka. Powódka nie radziła sobie z emocjami i wybuchami złości. Dziewczynka pozostawała natomiast pod dużym wpływem ojca, choć z drugiej strony lgnęła do matki. Pozwany cały czas przedstawiał jej powódkę w złym świetle. Swoim zachowaniem prowokował żonę do kłótni, nagrywał ją, poniżał w obecności dzieci.

Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej podjęli interwencję w miejscu zamieszkania stron, po zgłoszeniu pozwanego, że powódka zostawiła syna w domu bez opieki, zamykając w pokoju na klucz. Pracownik socjalny wraz z dzielnicowym KPP w L. interweniowali również po zgłoszeniu przez pozwanego, że powódka spoliczkowała córkę. Powódka stwierdziła, że straciła panowanie nad sobą i więcej tak nie zrobi. Pozwany złożył w tej sprawie zawiadomienie na policji.

D. W. (1) pozostaje w leczeniu psychiatrycznym. Atmosfera życia codziennego w rodzinie z czasem stawała coraz bardziej napięta. Powódka wobec pozwanego i wobec małoletniej W. kierowała agresję słowną, w stanach wzburzenia dopuszczała się także agresji fizycznej. W. była przez matkę niejednokrotnie poniżana słownie, zastraszana, lekceważona. W najmniejszym zakresie adresatem takich reakcji matki był małoletni O.

Jak wygrać ojcu dzieci w rozwodzie. Córka i syn mieszka z ojcem Poznań

Powódka wyprowadziła się ze wspólnego mieszkania stron kiedy to Prokurator Rejonowy w L. wydał postanowienie o zastosowaniu wobec niej środka zapobiegawczego w postaci dozoru policji oraz nakazu opuszczenia wspólnego mieszkania stron na okres 3 miesięcy. Postanowienie zostało wydane po kolejnej awanturze, do jakiej doszło między stronami dzień wcześniej, w trakcie której doszło pomiędzy stronami do wulgaryzmów i rękoczynów. Interweniowała policja. Od tej pory dzieci stron znajdują się pod wyłączną opieką M. W. (1), który przejął również w całości obowiązki finansowe związane z utrzymaniem mieszkania.

Po jego opuszczeniu powódka początkowo kontaktowała się z dziećmi za pośrednictwem elektronicznych środków komunikacji. Stopniowo wdrożono ponownie spotkania matki z dziećmi. M. W. (1) od czasu zdarzenia pierwotnie nie zgadzał się na żadne formy styczności powódki z dziećmi, pomimo kierowanych próśb umożliwienia jej kontaktu z córką i synem.

Później jednak, zwłaszcza w obliczu zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia przystał na to, aby spotkała się z małoletnimi, tym bardziej, że o widzenie z matką zabiegała też małoletnia W. Dochodzi do samodzielnego kontaktu dzieci z powódką, co ma miejsce w każdą sobotę w godzinach pomiędzy 14 a 20.

Ojciec nie zgadza się na dłuższe pobyty dzieci u żony zwłaszcza związane z nocowaniem, albowiem uważa, że tylko w krótkim, kilkugodzinnym wymiarze czasowym jest w stanie wypełniać poprawnie opiekę nad dziećmi, w dłuższej perspektywie natomiast istnieje zagrożenie przeciążenia się obowiązkami, a w konsekwencji podejmowania zachowań niecierpliwych, karzących. Jego zdaniem żona angażuje córkę w problemy dorosłych, stawia w konflikcie lojalności, stosuje wobec niej szantaż emocjonalny, co mocno obciąża dziecko , zagrażając jego dobru. Powódka ze swej strony wszelkie podejmowanie wobec niej działania zarówno w sprawie rozwodowej jak i karnej skłonna jest traktować jako całkowicie niezasadne, wynikające z wymierzonej przeciwko niej zmowy.

Z dalszej części ustaleń wynika, że dzieci stron wzrastają w warunkach silnego zantagonizowania rodziców, którzy nie utrzymują ze sobą nawet elementarnego dialogu rodzicielskiego, nastawieni są do siebie rywalizacyjnie i przede wszystkim konfrontacyjnie. Codzienną opiekę nad rodzeństwem sprawuje ojciec. O. na czas pracy ojca przebywa w żłobku, W. po lekcjach i zajęciach dodatkowych, wraca do domu zwykle późnym popołudniem, stąd domownicy razem spędzają czas dopiero wieczorami i w weekendy. M. W. (1) dobrze wywiązuje się z obowiązków rodzicielskich.

Dzieci syn córka z ojcem po rozwodzie Poznań

W. jest uczennicą ósmej klasy szkoły podstawowej. Siódmą klasę ukończyła uzyskując bardzo dobre wyniki w nauce. Z powodu konfliktów w rodzinie korzysta z pomocy psychologicznej. Ma świadomość głębokiego zantagonizowania rodziców, przy czym aktualnie skłonna jest sądzić, że szanse na powrót ojca i matki do siebie są niewielkie. Pragnęłaby scalenia rodziny, ale w kontekście zaistniałych w ostatnim czasie zdarzeń, stan skłócenia rodziców traktuje jako nieodwracalny. Perspektywa trwałego oddzielenia się rodziców nie jest przez nią przeżywana w kategoriach dolegliwej straty, albowiem poziom przeciążeń jakich dziewczynka doświadczała przed opuszczeniem przez matkę mieszkania był tak duży, że obniżał jej poczucie bezpieczeństwa w domu i skutkował funkcjonowaniem w stanie silnego napięcia emocjonalnego.

Aktualną sytuację pozostawania pod opieką ojca małoletnia ocenia jako korzystniejszą, gwarantującą na co dzień spokój i równowagę. Nie zgłasza poważniejszych skarg na opiekę ojca i skłania się do pozostania z nim, tym bardziej, że matka nie zabiega o zmianę tego stanu.

Ojciec jest przez nią traktowany jako opiekun gwarantujący jej w większej mierze niż matka poczucie bezpieczeństwa. Spostrzega go jako osobę bardziej zrównoważoną w sposobie reagowania, natomiast matkę opisuje jako często działającą w sposób impulsywny, gwałtowny i nieprzewidywalny.

W. pomimo wszystkich negatywnych przeżyć związanych z poprzednimi zrachowaniami matki wobec niej , nie przestała jednak traktować powódki jako postaci znaczącej i bliskiej. Zachowuje otwartość na styczność z matką i jest zadowolona z realizowanych obecnie kontaktów. Sygnalizuje potrzebę większej wyłączności w relacji z nią i umożliwienia jej spędzania z matką samodzielnie czasu, bez równoczesnej obecności brata.

O. W. rozwija się prawidłowo, jest dzieckiem pogodnym, otwartym, związanym uczuciowo z obydwojgiem rodziców. Z racji wieku nie zdaje sobie w pełni sprawy z sytuacji , która ma miejsce w rodzinie.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na ustalenie, że w związku stron doszło do zupełnego rozpadu więzi małżeńskich. Kiedy powódka wyprowadziła się ze wspólnie zajmowanego dotąd lokalu mieszkalnego, została zerwana między stronami więź gospodarcza, która i tak już wcześniej nie przedstawiała się tak jak należy tego oczekiwać w prawidłowo funkcjonującym małżeństwie.

Już od dawna strony zaprzestały też wspólnego pożycia fizycznego. Trudno też mówić o tym, aby strony łączyło jeszcze jakiekolwiek pozytywne uczucie. Powódka, nie darzy pozwanego miłością. M. W. (1) chociaż deklarował chęć utrzymania małżeństwa i uczucie do żony, okoliczności świadczących o tym w postępowaniu nie dowiódł .

Czas trwania separacji faktycznej, coraz trudniejsze relacje między stronami, uzasadniają wniosek, że rozkład pożycia między nimi ma charakter nie tylko zupełny, ale i trwały. Fakty te nie potwierdzają tego aby zostały zrealizowane tzw. negatywne przesłanki rozwodu. W szczególności nie stoi jego orzeczeniu na przeszkodzie dobro małoletnich dzieci stron. Jak wskazywali biegli psycholodzy, których wnioski Sąd I instancji podzielił , współzamieszkiwanie małżonków w okresie poprzedzającym opuszczenie domu przez powódkę, wiązało się z nasileniem konfliktów domowych, znacząco naruszających poczucie bezpieczeństwa dzieci , zwłaszcza świadomej sporów rodziców , córki W..

Chociaż pożądanym jest, aby dziecko wychowywało się w rodzinie pełnej, to nie dotyczy to przypadków, gdy dążenie do utrzymania takiej pełnej rodziny łączyć by się miało z narażeniem spokoju i poczucia bezpieczeństwa małoletnich. Sąd I instancji , w tym kontekście podkreślił , iż mimo nadzoru kuratorskiego nad sposobem wykonywania władzy rodzicielskiej i wydawania licznych w tej kwestii orzeczeń wpadkowych , małżonkowie nie zrobili nic aby dla dobra dzieci wznieść się ponad wzajemne urazy , wykazując w ten sposób , że córka i syn są dla nich najważniejsi,

Wina w rozkładzie pożycia obciąża obydwoje małżonków. Dla jej przypisania bowiem wystarczy każde zachowanie strony, które zasługuje na negatywną ocenę i które w jakimkolwiek stopniu przyczyniło się do rozkładu pożycia małżeńskiego.

Winy M. W. (1) upatrywać należy w braku dostatecznej dbałości o bezpieczeństwo materialne rodziny. Oddając się hazardowi, do czego ostatecznie się przyznał, narażał rodzinę na straty materialne, postępował wbrew obowiązkowi wyrażonemu w art. 27 KRO W ten sposób stracił całkowicie zaufanie ze strony żony , która -przynajmniej początkowo- starała się go wspierać w kłopotach finansowych.

Proces rozpadu związku małżeńskiego zwykle jest długotrwały. Rzadko sprowadza się do jakiś pojedynczych zdarzeń – incydentów. Dopiero ich kumulacja powoduje osłabienie, a potem destrukcję więzi małżeńskich. Małżonkowie W. już w pierwszych latach małżeństwa nie dbali o to, aby budować fundamenty, które pozwolą im w przyszłości przetrwać pojawiające się trudności.

Dbając przede wszystkim o zaspokojenie codziennych potrzeb matarialnych, jednocześnie zaniedbywali płaszczyznę emocjonalną swego związku. Powódka komunikowała pozwanemu co prawda swe potrzeby – twierdziła, że chce się odseparować od jego rodziny, że czuje się przeciążona opieką nad córką. Swego niezadowolenia nie potrafiła jednak wyrazić w konstruktywny sposób, tak aby zachęcić pozwanego do zmiany. Przyjmowała postawę roszczeniową, krytykowała męża, za to że ten nie poświęca jej czasu, oczekując jednocześnie, że zarobi on środki na budowę domu.

Pozwany z kolei istotnie uchylał się od obowiązków domowych, nie dawał żonie żadnego wsparcia, nie okazywał jej wdzięczności za poświęcenie w opiece nad małym dzieckiem. W związku stron nie było miejsca na rozmowę, wspólne spędzanie czasu, próbę wyjaśnienia sobie wzajemnych zarzutów.

W konsekwencji między stronami zaczęło dochodzić do kłótni. Każde z nich zdawało się w nich dostrzegać jedynie wady strony przeciwnej, pozostając w przekonaniu o zasadności tylko swoich racji. Wobec tego , warunkach gdy wina małżonków nie podlega stopniowaniu, Sąd Okręgowy stanął na stanowisku , że winni rozpadowi małżeństwa są obydwie strony sporu,

Kierując się nadrzędną dyrektywą dobra małoletnich dzieci rozwodzących się małżonków , Sąd powierzył wykonywanie władzy rodzicielskiej nad małoletnimi pozwanemu z ustaleniem przy nim miejsca ich zwykłego pobytu, a władzę rodzicielską D. W. (1) ograniczył do prawa współdecydowania w istotnych kwestiach dotyczących dzieci, takich jak edukacja i leczenie. Takie rozwiązanie jest- jak argumentował – zgodne z sugestiami biegłych, które to wskazówki , w świetle całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego, ocenił jako przekonujące.

Z uwagi na wysoce konfliktowy stan relacji między rodzicami dzieci aktualnie brak jest przesłanek by przyjąć, że powódka i pozwany byli w stanie w sposób nie wywołujący napięć podejmować wspólnie racjonalne decyzje, wolne od negatywnych emocji. Pozwany na chwilę obecną daje natomiast większą gwarancję właściwego sprawowania pieczy nad małoletnimi. Powódka zdaje się w większej mierze skupiać się na własnych potrzebach. Wciąż nie potrafi tłumić swych emocji,

Rozważając zagadnienie alimentowania dzieci przez rodziców, Sąd Okręgowy przypomniał, iż co do zasady powinni w tym samym stopniu uczestniczyć w wypełnianiu tego obowiązku alimentacyjnego. Ponieważ jednak może on przebrać formę osobistej , codziennej opieki to ten z nich , który jej nie sprawuje, powinien w większym stopniu partycypować w kosztach finansowego utrzymania dziecka. Jego zdaniem, skoro opiekę taką na co dzień wobec obydwojga uprawnionych do świadczeń sprawuje ojciec , matka powinna przyczyniać się do kosztów utrzymania małoletnich kwotami po 500 zł miesięcznie na każde z nich. Koszty utrzymania W. i O. to łącznie około 2500 złotych w skali miesiąca , a na taki ich rozmiar wskazywała w postępowaniu także D. W. (1). Jej możliwości finansowe pozwalają na sprostanie temu obowiązkowi w przyjętym przez Sąd zakresie , tym bardziej , że obciążająca ją łączna kwota alimentów nie stanowi nawet połowy tych kosztów,

Regulując sposób kontaktów dzieci z matką, Sąd I instancji kierował się jako dyrektywą podstawową, dobrem W. i O. Z jednej strony miał na względzie to, iż powódka wielokrotnie wykazała się brakiem odpowiedzialności względem małoletniego syna , a to choćby pozostawiając go samego w domu oraz naganną postawą wobec małoletniej W., używając wobec niej wulgaryzmów, czy uderzając ją w twarz. Z drugiej to, że jako matka powinna mieć zachowaną więź z małoletnimi. W. wkracza w wiek dojrzewania i potrzebuje żeńskiego wzorca naśladowania. Matka może być dla dziewczynki powiernikiem w rozmowach, jakie dziewczynce trudno byłoby prowadzić z ojcem . Coraz bardziej sama też zaczyna okazywać potrzebę styczności z matką, która zbiegiem czasu i dorastaniem staje się dla niej osobą coraz bardziej istotną .

O. z racji wieku nie jest w stanie jeszcze wyrażać swych potrzeb. Całkowite odseparowanie chłopca od powódki na tym etapie rozwojowym mogłoby spowodować trwałe zerwanie łączących ich więzi.

Za optymalne rozwiązanie w stosunku do aktualnej sytuacji faktycznej (która powinna z czasem ewoluować w kierunku coraz szerszych kontaktów matki z dziećmi). Sąd uznał dalsze poszerzenie kontaktów jakie mają obecnie miejsce na podstawie postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia.

Powódka realizowała te kontakty z obojgiem małoletnich poza miejscem zamieszkania pozwanego w co drugą sobotę. Sąd uznał, że zachodzą przesłanki do poszerzenia zakresu kontaktów powódki z córką, w porównaniu z tym tymczasowym orzeczeniem. Podkreślił przy, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie potwierdza , iż W. oczekuje takiego poszerzenia , wyrażając nawet żal w stosunku do ojca, który na takie szersze kontakty nie wyrażał zgody. W przypadku syna stron, na datę rozstrzygania o nich, brak jest analogicznych powodów korekty dotychczasowego sposobu kontaktów , stąd ich zakres i rodzaj stanowi przeniesienie do wyroku treści orzeczenia zabezpieczającego. Wyrok Sądu Apelacyjnego – I Wydział Cywilny I ACa 180/21

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji. Prosimy przejść do zakładki kontakt.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i specjalista od prawa rodzinnego. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach rodzinnych. Gdy nie pisze artykułów na blogu, reprezentuje swoich klientów w sądzie, dążąc do osiągnięcia najlepszych dla nich rozwiązań.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Jarocin Gostyń Szamotuły Pleszew Czarnków Trzcianka Oborniki Chodzież Piła Gorzów Wielkopolski Konin Turek Nowy Tomyśl Leszno Wolsztyn Grodzisk Wielkopolski Gniezno Słupca Skoki Kalisz Śrem Buk Kostrzyn Duszniki Kościan Września Środa Wielkopolska Murowana Goślina Ostrów Wielkopolski Kórnik Luboń Swarzędz Opalenica Wągrowiec Krotoszyn Pobiedziska Pniewy Rogoźno Wronki Powidz S uchy Las Biedrusko Tarnowo Podgórne Komorniki Dopiewo Przykona Kleczew Czerwonak Stęszew Kleszczewo Rokietnica Międzychód, Łódź Wrocław Warszawa Katowice Kraków Rzeszów Lublin Gdańsk Szczecin Zielona Góra Opole Śląsk Kielce Olsztyn Bydgoszcz, Mińsk Mazowiecki Wołomin Pruszków Radom Otwock Legionowo Garwolin Grójec Ciechanów Grodzisk Mazowiecki Płońsk Ostrołęka, Dwór Mazowiecki Żyrardów Wyszków Mińsk Mazowiecki Łomianki Marki Ząbki Józefów Konstancin Sochaczew Nadarzyn Wólka, Kosowska Tarczyn Góra Kalwaria Wiskitki Teresin Zaborów Węgrów Warka Sokołów Przasnysz Pułtusk Raszyn Siedlce Białystok

Kancelaria Prawa Rodzinnego w Poznaniu