Przez umowę rachunku bankowego bank zobowiązuje się względem posiadacza rachunku, na czas oznaczony lub nieoznaczony, do przechowywania jego środków pieniężnych oraz, jeżeli umowa tak stanowi, do przeprowadzania na jego zlecenie rozliczeń pieniężnych. Posiadacz rachunku bankowego z chwilą wpłaty pieniędzy do banku traci ich własność na rzecz banku, a nabywa roszczenie o zwrot takiej samej ich ilości.
W kontekście powyższego wskazania wymaga, iż w myśl art. 725 KC „przez umowę rachunku bankowego bank zobowiązuje się względem posiadacza rachunku, na czas oznaczony lub nieoznaczony, do przechowywania jego środków pieniężnych oraz, jeżeli umowa tak stanowi, do przeprowadzania na jego zlecenie rozliczeń pieniężnych”. Z przepisu tego wynika domniemanie, że posiadaczem zdeponowanych na rachunku środków jest osoba, na której rzecz prowadzony jest rachunek. Nie są istotne źródła zasilania tego rachunku tj. pochodzenie środków na nim zgromadzonych. Z chwilą wpisu na rachunku stają się one środkami posiadacza rachunku (zob. również uzasadnienie wyroków Sądu Najwyższego z dnia: 13 lutego 2004 r., IV CK 40/03, 4 października 2007 r., V CSK 255/07, 8 grudnia 2010 r., V CSK 163/10, 29 listopada 2013 r., I CSK 87/13, i uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 14 stycznia 2015 r., I ACa 717/14).
Udzielenie pełnomocnictwa nie powoduje tego skutku, iż rachunek bankowy prowadzony do tej pory dla jednej osoby staje się rachunkiem wspólnym, tj. właściciela konta i jego pełnomocnika. W praktyce oznacza ono upoważnienie innej osoby, nie będącej posiadaczem rachunku do korzystania z niego i składania dyspozycji. Pełnomocnik nie staje się zatem posiadaczem rachunku bankowego, czyli stroną umowy rachunku bankowego zawartej z bankiem. Stronami takiej umowy są nadal wyłącznie bank i posiadacz rachunku i wyłącznie ten podmiot jest uznawany za właściciela zdeponowanych na nim środków.
W polskim prawie cywilnym konsekwencją umocowania jest powstanie stosunku, łączącego mocodawcę i pełnomocnika, którego istota polega na upoważnieniu do działania pełnomocnika w imieniu i ze skutkiem dla mocodawcy. U podstaw pełnomocnictwa leży zaufanie wyrażające się w założeniu, że podmiot upoważniony do działania w imieniu i na rzecz danej osoby będzie realizował znaną mu wolę tej osoby, a co najmniej działał z jej interesem.
Zatem występowanie w imieniu mocodawcy immamentnie wiąże się z obowiązkiem realizowania przez pełnomocnika woli mocodawcy a w każdym razie nie powinien on podejmować czynności w imieniu mocodawcy sprzecznych z jego wolą rzeczywistą lub domniemaną, chociażby mieściło się to w zakresie udzielonego pełnomocnictwa (orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2008 roku, sygn. akt I CSK 362/07).
Nie można zatem zaaprobować, przyjętego poglądu, że działanie w granicach pełnomocnictwa jest równoznaczne z należytym wykonywaniem tego uprawnienia. Zgodnie z poglądami przyjmowanymi w nauce i judykaturze o nadużyciu pełnomocnictwa można mówić, gdy pełnomocnik działa wprawdzie w granicach umocowania, ale postępuje wbrew rzeczywistej lub hipotetycznej woli mocodawcy (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 listopada 2012 roku, sygn. akt V CSK 568/11).
Z art. 922 KC wynika, że w skład spadku mogą w zasadzie wchodzić prawa i obowiązki majątkowe w stanie istniejącym w chwili otwarcia spadku. Na spadkobierców przechodzą m.in. obowiązki wynikające z działania spadkodawcy niebędącego organem osoby prawnej w imieniu tej osoby, z działania jako organ osoby prawnej z przekroczeniem umocowania ( art. 39 § 1 KC) albo z działania w imieniu osoby prawnej nieistniejącej ( art. 39 § 2 KC), a także obowiązki wynikające z działania spadkodawcy jako falsus procurator ( art. 103 § 3 KC). W zasadzie na spadkobierców przechodzą prawa i obowiązki wynikające ze stosunków zobowiązaniowych, których podmiotem był spadkodawca. Dziedziczeniu podlegają prawa i obowiązki niezależnie od źródła, z którego dany stosunek obligacyjny wypływa. Zasada ta odnosi się zarówno do odpowiedzialności deliktowej, jak i kontraktowej (por. uzasadnieniem wyroku Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2008 r., I CSK 362/07, OSNC 2009/3/46, Biul.SN 2008/6/14, M. Prawn. 2008/24/1327-1329, OSP 2009/7-8/89, OSP 2013/12/122, i powołane w nim orzecznictwo, w tym uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego – zasada prawna – z dnia 4 lipca 1963 r., III CO 21/63, OSNC 1964, nr 12, poz. 245, oraz postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 3 kwietnia 1990 r., III CRN 68/90, OSNCP 1991, nr 8-9, poz. 109, i postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 1 grudnia 2000 r., V CKN 1298/00, OSNC 2001, nr 6, poz. 94 oraz z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 14 stycznia 2015 r., I ACa 717/14).
Legalna definicja bezpodstawnego wzbogacenia została wskazana w art. 405 KC Wynika z niego, że kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Bezpodstawne wzbogacenie jest szczególnym zdarzeniem prawnym w wyniku, którego bez podstawy prawnej powstaje nowa sytuacja, polegająca na wzroście majątku po stronie podmiotu wzbogaconego, kosztem jednoczesnego pogorszenia sytuacji majątkowej osoby zubożonej. Zarówno zubożenie, jak i wzbogacenie wywołane są tą samą przyczyną. Zubożenie i wzbogacenie łączy bowiem wspólna przyczyna, a nie związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy nimi, ponieważ wzbogacenie nie jest przyczyną zubożenia, które nie jest jego skutkiem.
Jak więc wynika z powyższego, wzbogacenie w konsekwencji oznacza albo zwiększenie aktywów, albo zmniejszenie pasywów wzbogaconego. Innymi słowy, majątek wzbogaconego powiększa się o coś, o co nie powinien się powiększyć, albo nie pomniejsza się o coś, o co powinien się pomniejszyć. Ze zwiększeniem aktywów będziemy mieli do czynienia wówczas, gdy dojdzie do bezpośredniego przesunięcia majątkowego z majątku zubożonego do majątku wzbogaconego, ale może również polegać na uzyskaniu przez wzbogaconego takich korzyści, które powinny wejść do majątku zubożonego.
Zgodnie z art. 1029 § 1 KC. spadkobierca może żądać, ażeby osoba, która włada spadkiem jako spadkobierca, lecz spadkobiercą nie jest, wydała mu spadek. To samo dotyczy poszczególnych przedmiotów należących do spadku. Należy jednak wskazać, iż art. 1029 § 1 KC. nie wyklucza możliwości posługiwania się przez spadkobiercę pozostającymi w zbiegu roszczeniami szczególnymi przysługującymi mu względem poszczególnych przedmiotów wchodzących do spadku, a zwłaszcza roszczeniem windykacyjnym (art. 222 § 1 KC.) czy z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405 KC.). Dokonując wyboru roszczenia, spadkobierca powinien mieć w szczególności na uwadze łatwość jego dochodzenia, a także termin przedawnienia (por. J. Ciszewski (red.), P. Nazaruk (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, WKP 2019). Do roszczeń rzeczywistego spadkobiercy można stosować przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, jednakże o tyle tylko, o ile nie są wyłączone przez przepisy, do których odsyła art. 1029 § 2 KC. Ma to szczególnie istotne znaczenie dla roszczeń samoistnego posiadacza w złej wierze o zwrot nakładów na rzecz (może domagać się jedynie zwrotu nakładów koniecznych) (por. M. Fras (red.), M. Habdas (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom VI. Spadki (art. 922-1087), WKP 2019).
Należy podkreślić, iż wzbogacony powinien liczyć się z obowiązkiem zwrotu także wtedy, gdy z okoliczności wynika, iż powinien wiedzieć, że jego wzbogacenie może być bezpodstawne (por. K. Osajda (red.), Komentarze Prawa prywatnego. Tom III A. Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania. Część ogólna, C.H. Beck, 2018).
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię nr 2
J. P. była od 25.04.2003 członkiem S.. J. P. udzieliła pełnomocnictwa pozwanemu do dysponowania jej rachunkami w ww. kasie na warunkach według uznania pełnomocnika. W dniu 01.03.2007 r. otworzyła w tej kasie rachunek A. tj. książeczkę systematycznego oszczędzania (…), której była wyłącznym posiadaczem. Od 2003 r. do roku 2010 r. J. P. zakładała kolejno lokaty na kwoty: 9.500 zł, 15.000 zł, 9.965,85 zł, 15.193,36 zł, 15.331,48 zł, 17500 zł, 130,000 zł, 18.500 zł, 20.000 zł, 32.224,67 zł, 38.877,05 zł, 41.000 zł, 42.000 zł. Środki z dwóch ostatnich lokat, zostały w dniu 12.01.2010 r., wraz z odsetkami w łącznej wysokości 88.648,01 przelane na rachunek A. J. P. Na dzień 17.04.2012 r., na rachunku tym znajdowały się środki w wysokości 97.548,33 zł. J. P. przy pierwszej czynności zakładania konta w S. chciała dokonać dyspozycji na rzecz pozwanego na wypadek jej śmierci, ale została poinformowana przez pracownika S. J. W., że jest to niemożliwe ze względu na brak pokrewieństwa między pozwanym a J. P. J. W. poinformowała wówczas J. P. i H. J., iż w tej sytuacji sprawę trzeba załatwić u notariusza, sporządzić testament, albo w postępowaniu spadkowym. W dniu 17.04.2012 – 4 dni przed śmiercią J. P., pozwany wypłacił gotówką w ww. rachunku A. wszystkie znajdujące się na tym rachunku na ten dzień środki tj. 97.548,33 zł. Poza ww. dokonaną wypłatą pozwany nigdy nie wykonywał na rachunkach J. P. żadnych operacji finansowych, nie korzystał z ww. pełnomocnictwa. Wypłacając pieniądze H. J. powiedział J. W., że J. P. jest chora i mogą być potrzebne środki na jej leczenie. Pozwany pobrane środki w wysokości 97.458,33 zł wpłacił na swój rachunek założony w (…), do którego upoważnił J. P.
W związku z chorobą nowotworowa po pobycie w szpitalu J. P. została przyjęta do Hospicjum w Z., gdzie przebywała do dnia swej śmierci. W trakcie pobytu podawano jej bardzo silne leki przeciwbólowe na bazie morfiny. W tym czasie towarzyszyły jej powódki, był przy niej także pozwany. W dniu (…) r. J. P. zmarła.
Wypłata jakiej dokonał pozwany przez śmiercią J. P. z jej rachunku miała miejsce bez wiedzy, bez polecenia J. P. H. J. twierdzi, iż wypłacił swoje pieniądze. Zmarła utrzymywała dobre relacje z rodziną, udzielała im pożyczek.
Pozwany od kilkunastu lat jest posiadaczem rachunku w (…) Oddział w G., do którego od samego początku upoważniona była J. P., niejednokrotnie dokonując z niego wypłat. Pozwany posiadał również lokaty w tym banku.
Na podstawie aktu poświadczenia dziedziczenia sporządzonego przez notariusza poświadczono, iż spadek po zmarłej J. P. na podstawie ustawy nabyły: matka M. Z. w 3/6 częściach, oraz siostry E. K., U. S. i A. B. (1) po 1/6 części każda z nich.
Pismem M. Z. w imieniu wszystkich spadkobierców wezwała pozwanego do zwrotu kwoty 97.710,68 zł na wskazane konto w terminie 10 dni. Pozwany odebrał wezwanie wskazując na brak podstaw do zadośćuczynieniu wezwaniu.
H. J. złożył w Komisariacie Policji w G. zawiadomienie, iż. nieznany sprawca dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie około 2.000 euro działając na jego szkodę. Postanowieniem umorzono dochodzenie w tej sprawie. Wpłynęło do Prokuratury Rejonowej w G. W. zawiadomienie U. S., E. K. oraz M. Z. o popełnieniu przestępstwa przywłaszczenia pieniędzy w wysokości 97.548,33 zł przez H. Postanowieniem umorzono dochodzenie w tej sprawie. W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał, iż powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości.
W ocenie tego Sądu analiza całokształtu materiału dowodowego wykazuje, iż pozwany nie otrzymał od J. P. polecenia wypłaty pieniędzy, nie wykazał, iż pieniądze były własnością pozwanego, nie przedstawił tytułu prawnego do zatrzymania wypłaconych pieniędzy.
Takiego uprawnienia – zdaniem Sądu I instancji – pozwanemu nie dawało udzielone mu przez J. P. pełnomocnictwo. Jego istota wynika z art. 95 i 96 KC i polega na upoważnieniu pełnomocnika do działania w imieniu i ze skutkami dla mocodawcy. Jeżeli strony nie łączył stosunek podstawowy, w którym określiłyby obowiązki pełnomocnika to nie oznacza to, że pełnomocnik pozostaje w pełni swobodny względem mocodawcy w zakresie decyzji co do sposobu podejmowania oznaczonych w pełnomocnictwie czynności. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, iż u podstaw stosunku pełnomocnictwa leży zaufanie, wyrażające się w założeniu, że podmiot upoważniony do działania w imieniu i na rzecz innej osoby będzie realizował znaną mu wolę tej osoby, a co najmniej działał w zgodzie z jej interesami.
W ocenie tego Sądu pozwany wypłacając pieniądze i korzystając z pełnomocnictwa, nie nabył własności przedmiotowych pieniędzy. Dokonując tego bez polecenia mocodawczymi, następnie nie zwracając tych pieniędzy na żądanie spadkobierców, pozwany dopuścił się czynu niedozwolonego na szkodę J. P., a ostatecznie na szkodę powódek jako spadkobierczyń J. P., i jego zachowanie wypełniło znamiona deliktu – art. 415 KC. W wyniku działania pozwanego niezgodnie z wolą mocodawczyni powstała szkoda na kwotę 97.548,33 zł. Działanie to miało charakter bezprawnego bowiem było niczym nieusprawiedliwione a pozwany nie dysponuje tytułem prawnym do zatrzymania pieniędzy. Miało charakter zawinionego, albowiem stanowiło świadomą decyzję pozwanego. Pomiędzy szkodą a działaniem istniał związek przyczynowo- skutkowy. Sąd wskazał przy tym jednocześnie, iż stan faktyczny podany dla uzasadnienia żądań powódek, wyczerpuje także przesłanki z art. 405 KC.
Za prawem własności J. P. do środków pieniężnych przemawia domniemanie wynikające z art. 725 KC a w konsekwencji powódki nie musiały udowadniać, iż pieniądze zgromadzone na rachunku zmarłej były jej własnością. J. P. nie sporządziła testamentu mącą którego środki zgromadzone w S., mógłby dziedziczyć pozwany. Zarówno J. P., jak i H. J. mieli świadomość, iż w razie śmierci J. P. pozwany nie będzie dziedziczyć, niemniej jednak J. P. nie poczyniła starań związanych ze sporządzeniem testamentu, także po tym, jak nie mogła dokonać dyspozycji środkami zgromadzonym na rachunku na rzecz pozwanego na wypadek jej śmierci. W ocenie – Sądu Okręgowego – zeznania R. D. potwierdzają, iż pozwany i J. P. nie uregulowali między sobą kwestii związanej z sytuacją, gdy J. P. umrze pierwsza. Nie było uzgodnienia, iż w przypadku rychłej śmierci J. P. pozwany wypłaci pieniądze z jej konta. Sąd I instancji wskazał, iż z zeznań świadka dotyczącej wypowiedzi J. P. dotyczącego wypłaty z konta pieniędzy i zakupu auta nie wynika czy chodziło o konto J. P., czy H. J., a wiadomym jest, że pozwany posiadał w tamtym czasie własne konto, na którym gromadził pieniądze.
Zdaniem Sądu Okręgowego, praw pozwanego do przedmiotowych pieniędzy nie potwierdziły zeznania J. W., która wskazała, iż w S. zawsze obok J. P. było pozwany i to on był zainteresowany sprawami finansowymi jak i to, że nie zawsze na rachunkach posiadaczy są ich własne środki. Sąd ten wskazał, iż takie zeznania stoją w sprzeczności ze Statutem oraz pełnomocnictwem. Zdaniem Sądu podstaw do przyjęcia, iż wolą J. P., jako mocodawcy, było by tuż przed jej śmiercią pozwany wypłacił pieniądze, z pominięciem uprawnień jej rodziny jako spadkobierców, po jej śmierci nie dają zeznania świadków w osobach J. A., A. K., S. K., J. J., G. S., A. B. (2), Z. K. Z zeznań tych świadków wynika, iż pozwany przez wiele lat troszczył się o J. P., dbał o nią w chorobie, czuł się za nią odpowiedzialny, nie łączyła ich tylko zwykła relacja pracodawca – pracownik, pozwany chciał zabezpieczyć byt J. P. na starość, zakładając, iż on umrze pierwszy. Pozwany zrobił wszystko, by J. P. wyzdrowiała. Z zeznań świadków wynika, iż J. P. czuła się właścicielem pieniędzy wpłaconych S. i że była bardzo związana ze swoją rodziną, która ją odwiedzała. J. P. w związku z mieszkaniem i pieniędzmi na koncie nie czuła dłużniczką pozwanego.
Sąd I instancji wskazał, iż okoliczności podawane przez pozwanego i świadka R. D., odnośnie woli J. P., aby pozwany wypłacił pieniądze i kupił samochód, stoją w sprzeczności z okolicznościami podawanymi przez powódki, w szczególności M. Z. i E. K.. Z zeznań E. K. wynika, iż J. P. kilkakrotnie mówiła jej i matce M. Z., że da im pieniądze, że da rodzinie pieniądze, że ma pieniądze w S. Również wskazywała, iż mieszkanie jest jej. M. Z. wskazała, iż J. P. zarówno w szpitalu w G. oraz później w Hospicjum mówiła o pieniądzach przy matce i siostrze E., że „dam wam pieniądze”, wskazała matce, że ma konto w S. Powyższe okoliczności potwierdziły podczas przesłuchania A. B. (1) i U. S. Sąd dał wiarę okolicznościom podanym przez powódki. Zdaniem Sądu szczerze opisały okoliczności dotyczące przedmiotowych pieniędzy. Za niewiarygodne są uznał okoliczności podawane przez pozwanego, z których miałoby wynikać, iż pozwany rozmawiał z J. P., że wypłaci „te 97 tyś.” i kupi za nie nowy samochód, że posiadał umowę z J. P., że w przypadku rychłej śmierci J. P. ma prawo wypłacić pieniądze. W ocenie sądu, w takiej sytuacji J. P. nie zapełniałaby rodziny, że ma pieniądze i da je rodzinie. Brak wiarygodności pozwanego potwierdza również przedstawienie przez niego relacji J. P. z rodziną, szczególnie z matką, w sposób sprzeczny z tym jak to (w ocenie Sądu wiarygodnie) przedstawiły powódki. Z opisu pozwanego relacje zmarłej z matką miały być tylko poprawne, a w ocenie powódek i świadków zawnioskowanych także przez stronę pozwaną J. P. ciepło wyrażała się o matce i swojej rodzinie.
W ocenie Sądu – wbrew twierdzeniom apelacji – słusznie przyjął Sąd I instancji, że tytułu prawnego do zatrzymania pieniędzy nie dawało pozwanemu legitymowanie się przez niego pełnomocnictwem udzielonym przez J. P. do dysponowania rachunkami w S.
W okolicznościach sprawy pozwany w ramach udzielonego mu pełnomocnictwa był uprawniony do dokonywania operacji na rachunku pozwanej. Z załączonego do akt sprawy pisma (…) Oddział w G, wynika, iż poza wypłatą mającą miejsce, a zatem 4 dni przed śmiercią J. P. nie dokonywał on innych tego typu operacji. Nie sposób przyjąć, w świetle materiału dowodowego sprawy, aby wypłata ta pozostawała w zgodnie z wolą J. P. Zeznania pozwanego w tym zakresie, odnośnie tego że zmarła poleciła wypłacić mu pieniądze na zakup auta, albo że łączyła ich umowa, iż w razie rychłej śmierci przysługuje mu takie prawo, nie zasługują na wiarę. Zwrócić należy uwagę, iż stoją one w oczywistej sprzeczności z tym, co pozwany wskazał dokonując wypłaty rzeczonych środków. Świadek J. W. zeznała, iż „przy wypłacie na końcu ja miałam kontakt, bezpośrednio z pozwanym. Mówił, że ta Pani jest chora i mogą być potrzebne środki na leczenie”. Wreszcie trudno uznać, nie popadając w sprzeczność z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, aby na parę dni przed śmiercią J. P., pozwany myślał o zakupie nowego auta, w sytuacji, gdy w tym czasie stan zmarłej był już bardzo ciężki, była ona umierająca.
Ponadto – na co słusznie zwrócił uwagę Sąd – wyjaśnienie pozwanego stoją w sprzeczności z okolicznościami podawanymi przez powódki, z których wynika, iż J. P. zapewniała rodzinę, że ma pieniądze i da je rodzinie. Jak również, że mieszkanie jest jej własnością. E. K., wskazała, iż zmarła J. P. mówiła matce, że ma pieniądze, że są jej i że da je rodzinie. Powyższe korespondowało z zeznaniami M. Z., która wskazała, że zarówno podczas pobytu w szpitalu w G., a następnie w Hospicjum – J. P., mówiła o pieniądzach przy matce oraz siostrze E., wskazując, że ma pieniądze, że „wam dam”, a na pytanie: „gdzie?” wskazywała, że „w (…)” (k. (…) akt sprawy Tom II). W ocenie Sądu II instancji, wersji wydarzeń przedstawionej przez pozwanego – wbrew jego odmiennemu zapatrywaniu – nie zdołał potwierdzić świadek R. D. Jakkolwiek wskazywał on, iż pomiędzy nim, pozwanym a J. P. odbyła się rozmowa w szpitalu w G. w trakcie, której ta miała wskazać „żeby wziął pieniądze z konta i kupił nowy samochód bo jeździ starym klekotem”, niemniej z wersji wydarzeń przedstawionej przez świadka nie wynika, iż konto o którym mówiła zmarła miało należeć do niej czy pozwanego. Bezspornie pozwany w tym czasie również posiadał własne konta, na których gromadził pieniądze. O tym, iż kwestia środków zgromadzonych na rachunku w żaden sposób nie była między stronami uzgodniona, wynika z zeznań świadka R. D., wskazał on mianowicie, iż pozwany „nie zabezpieczył się na sytuację, gdy pierwsza umrze J. tzn. on się nie zabezpieczył, cały czas wierzył, że ona nie umrze”. Ponadto sam pozwany w swoich zeznaniach oświadczył, że jego wolą było, by zabezpieczyć J. P. na przyszłość. Natomiast nie było jego zamiarem, aby środki zgromadzone na rachunku bankowym należącym do J. P., przypadły członkom jej rodziny. Jeżeli jednakże taka była jego wola, pozwany – w ocenie Sądu II instancji – nie przedłożył w niniejszym postępowaniu żadnego dokumentu, z którego wynikałoby, że J. P., bądź jej następcy prawni, nie mają tytułu prawnego do środków zgromadzonych na przedmiotowym rachunku, w postaci chociażby testamentu, umowy pożyczki itp.
Wbrew zarzutom apelacji – zasady doświadczenia życiowego prowadzą do przyjęcia oceny, że zarówno J. P. jak i pozwany mieli świadomość tego, iż brak między nimi więzów pokrewieństwa, wyłącza to by mogli wzajemnie po sobie dziedziczyć, niemniej w żaden sposób kwestii tej nie uregulowali. Nie nastąpiło to także po nieudanej próbie dokonania na rzecz pozwanego przez J. P. dyspozycji wkładem zgromadzonym na rachunku na wypadek śmierci. Nie wynika, aby poczyniła ona jakiekolwiek starania do tego, aby pieniądze te jednak przypadły pozwanemu. Przeciwnie, późniejsze zachowanie świadczy o tym, ze chciała by rodzina wiedziała, że posiada pieniądze, mieszkanie, że stanowią one jej własność. Nie było mowy o tym, aby pozwanemu w tym zakresie przysługiwały jakiekolwiek uprawnienia.
W tym miejscu wskazania wymaga, iż chybiony jest zarzut kwestionujący ustalenie Sądu, jakoby zmarła posiadała dobre relacje wyłącznie z siostrą U. i A. Apelujący w tym zakresie powołał się na zeznania świadka R. D. Przesłuchany na rozprawie w dniu 4 września 2013 roku świadek podał, iż „przed chorobą J. plebania była drugim domem jej rodziny. Zmieniło się to w ostatnim roku choroby”. Powyższe stwierdzenie, nie stanowi dowodu na to, aby relacje zmarłej z pozostałymi członkami rodziny były złe. Zmarła, co wynika z relacji świadków ciepło wyrażała się o rodzinie. S. K. zeznał: „Często mówiła o swojej rodzinie, dobrze mówiła o niej”. Z materiału dowodowego wynika, ponadto, iż pomagała finansowo swojemu siostrzeńcowi. Cieszył się on jej zaufaniem. Posiadał klucze do jej mieszkania pełnomocnictwo do konta zmarłej w (…). Faktem jest, iż kontakty z matka nie były nader częste, odbywały się jednak zawsze w okresie świąt oraz innych uroczystości. Powyższe było niejako wynikiem wyboru zmarłej, która wiedziała, iż jej decyzje życiowe mogą nie spotkać się z akceptacją matki. Rodzina w komplecie była przy J. P. w trakcie jej wizyt w szpitalu oraz ostatnich chwilach.
Z materiału zgromadzonego w sprawie wynika, iż pozwany bez wątpienia miał większe możliwości zarobkowe, aniżeli J. P. Nie jest przeto wykluczone – w ocenie Sądu – iż było tak, jak twierdził pozwany w postępowaniu przed sądem że środki zgromadzone na rachunku stanowiącym własność J. P. pochodziły głównie z wpłat dokonanych przez pozwanego. Niemniej w świetle całokształtu okoliczności sprawy, nie ma podstaw do przyjęcia, aby owe przysporzenia na rzecz J. P. czynione były z obowiązkiem ich zwrotu. Wszyscy przesłuchani w sprawie świadkowie wskazywali, że pozwany troszczył się o J. P. i chciał zapewnić jej spokojny byt na starość, zakładając iż umrze pierwszy. Jednakże – wbrew zarzutom apelującego – jego twierdzenia co do tego, iż zmarła nie uznawała się za właściciela środków, uznając iż wyłączne prawo dni nich ma pozwany, nie mają wsparcia w materiale sprawy. Do takich wniosków nie uprawnia treść zeznań świadka A. K. (k. (…), tom II akt sprawy), z których wynika że pozwany troszczył się o zmarłą, chciał zabezpieczyć jej byt i po to były pieniądze na koncie. Świadek ten wskazał iż: „J. w związku z tym mieszkaniem i pieniędzmi na koncie nie czuła się dłużniczką pozwanego”, a także „nie znam faktu, na podstawie którego byłaby dłużna pozwanemu”. Podobnie z zeznań A. B. (2) odnoszącego się do kwestii mieszkania wynika, iż: „J. nie była nic dłużna dla pozwanego, za zakup mieszkania to była dobra wola ofiarodawcy”.
Powyższej oceny – zdaniem Sądu I instancji – nie zdołały zmienić podnoszone przez stronę pozwaną argumenty dotyczące braku zamożności J. P. i zamożności H. J. Sąd wskazał, iż nie jest wykluczone, że J. P. otrzymywała od pozwanego przysporzenia finansowe pod tytułem darmnym, bo pozwany czuł się za nią odpowiedzialny. Nie daje to jednak podstaw do przyjęcia, iż pozwany darował pieniądze i mieszkanie z założeniem, że w przypadku śmierci J. P. jako pierwszej, pieniądze wrócą do pozwanego. Ten aspekt sprawy, że tak mało zarabiała J. P., pracując na rzecz parafii i pozwanego, tłumaczy dla zrównoważenia trudu J. P., potrzebę zabezpieczenia jej na starość.
Sąd Okręgowy argumentując we wskazany sposób zasądził na rzecz powódek kwotę dochodzoną pozwem, dokonując jej rozrachunku stosownie do przypadających im udziałów w spadku. Wyrok Sądu Apelacyjnego – I Wydział Cywilny z dnia 14 stycznia 2015 r. I ACa 717/14
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji. Prosimy przejść do zakładki kontakt.
Z wyrazami szacunku.