Na wstępie wskazać należy, iż stosownie do art. 210 KC każdy ze współwłaścicieli może wystąpić z żądaniem zniesienia współwłasności. Prawo to jest realizowane niezależnie od woli pozostałych uprawnionych, nie może być także ograniczone ani wyłączone, poza sytuacją, kiedy współwłaściciele umową, czasowo, wyłączają możliwość zniesienia współwłasności.
Art. 212 § 2 KC przewiduje, że rzecz, która nie daje się podzielić może być przyznana stosowanie do okoliczności jednemu z współwłaścicieli z obowiązkiem spłaty pozostałych albo sprzedana stosowanie do przepisów kodeksu postępowania cywilnego. Jak wynika z przytoczonych przepisów prawnych zasadą jest, że zniesienie współwłasności powinno nastąpić przede wszystkim przez podział fizyczny rzeczy wspólnej. Jednak gdy ten sposób nie jest możliwy to zniesienie współwłasności może nastąpić przez przyznanie rzeczy jednemu ze współwłaścicieli z obowiązkiem spłaty pozostałych albo rzecz może zostać sprzedana stosowanie do przepisów kodeksu postepowania cywilnego.
Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego rzecz będąca przedmiotem postepowania podziałowego może zostać przyznana na własność jednemu ze współwłaścicieli z obowiązkiem spłaty pozostałych współwłaścicieli zgodnie z art. 212 § 2 KC jedynie wówczas, gdy chociażby jeden z nich wyrazi wolę na taki sposób zniesienia współwłasności. Jeżeli przy zniesieniu współwłasności żaden ze współwłaścicieli nie wyraża zgody na przyznanie mu rzeczy, sąd zarządza jej sprzedaż. (Postanowienie SN z 26.04.2013 r., II CSK 459/12, LEX nr 1347837.)
W braku zgody współwłaścicieli, co do umownego zniesienia współwłasności jedyną możliwością jej zniesienia jest uzyskanie stosownego rozstrzygnięcia sądowego. Należy tu podkreślić, iż obowiązujące przepisy prawa nie przewidują, co do zasady, możliwości oddalenia wniosku w przedmiocie zniesienia współwłasności, o ile z takim wnioskiem występuje osoba uprawniona (czyli którykolwiek ze współwłaścicieli). Współwłasność stanowi bowiem stan przejściowy – stanem pożądanym jest doprowadzenie do jej zniesienia. Stąd też brak zgody uczestników postępowania na zniesienie współwłasności, czy na zaproponowany przez biegłych sposób wyjścia ze stosunku współwłasności, nie jest też przeszkodą do wydania rozstrzygnięcia przez sąd w tym zakresie.
W myśl art. 211 KC podział fizyczny stanowi zasadniczy sposób zniesienia współwłasności. Dopuszczalność fizycznego podziału rzeczy wspólnej wyłącza jedynie sprzeczność tego podziału z przepisami ustawy, ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem rzeczy albo też sytuacja, w której podział pociągałby za sobą istotną zmianę rzeczy lub znaczne zmniejszenie jej wartości.
Co do zasady należy zaakceptować stanowisko, iż to strony same określają wielkość udziałów w umowie i ich wola decyduje niezależnie od kwoty przeznaczonej na zakup pojazdu. W sytuacji jednak braku w umowie jakiegokolwiek zapisu w tej kwestii należy znać, iż zastosowanie znajdzie jedynie domniemanie, które oczywiście można podważyć. Tym samym jeżeli strony lub jedna z nich nie wykaże, iż wolą stron było aby udziały w rzeczy przysługiwały im w konkretnej wysokości (zgodne ustalenia stron wprost lub per facta concludentia) to należy uznać, iż o wielkości tych udziałów w razie sporu tak jak to ma miejsce w przedmiotowej sprawie decydować powinna wysokość kwot przeznaczonych na zakup rzeczy. Wola stron w zakresie wielkości ich udziałów nie została bowiem wyrażona w sposób jasny i nie budzący wątpliwości. Powyższa konstatacja jest zgodna z ogólnymi zasadami rozliczeń finansowych wynikających choćby z przepisów art. 193 KC czy art. 43 KRO.
Zasadą jest, iż każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli, co stanowi wyraz ustawowego określenia sposobu korzystania z rzeczy wspólnej przewidzianego w art. 206 KC Współwłaściciele mogą jednak odmiennie, niż to czyni ustawa, określić sposób korzystania z rzeczy wspólnej zawierając stosowną umowę (podział quoad usum). Jak wskazuje się w orzecznictwie umowa taka może być zawarta w sposób konkludentny, co oznacza niepisane porozumienie stron, akceptowane od dłuższego czasu (por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z 26 kwietnia 2013 r., II CSK 459/12).
Podział quoad usum uchyla ustawowy model zarządzania rzeczą wspólną i związany z nim sposób rozliczeń wydatków i nakładów. Skutkiem uzgodnienia rzeczywistego sposobu korzystania z rzeczy przez właścicieli jest, że ciężary i wydatki związane z rzeczą, z której korzysta dany współwłaściciel z wyłączeniem pozostałych współwłaścicieli, obciążają tylko tego współwłaściciela i tylko jemu przypadają pożytki związane z rzeczą (uchwała Sądu Najwyższego z 8 stycznia 1980 r., III CZP 80/79, wyrok Sądu Najwyższego z 16 września 2015 r., III CSK 446/14, postanowienie Sądu Najwyższego z 10 listopada 2016 r., IV CSK 46/16). W konsekwencji, w razie ustanowienia podziału quoad usum współwłaściciele dokonujący wydatków (nakładów) na wspólną rzecz nie są uprawnieni do żądania od pozostałych współwłaścicieli zwrotu tych wydatków, w częściach odpowiadających ich udziałom. I także współwłaściciele nieposiadający rzeczy nie są uprawnieni do żądania wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy ponad swój udział.
Odwołanie darowizny samochodu i auta
Z chwilą dokonania darowizny powstaje między darczyńcą a obdarowanym szczególny stosunek osobisty, mający charakter moralny, a przejawiający się obowiązkiem wdzięczności obdarowanego. Naruszenie tego obowiązku w sposób dotkliwy dla darczyńcy powoduje konsekwencję przewidzianą w art. 898 § 1 KC, polegającą na powstaniu uprawnienia darczyńcy do odwołania darowizny. Jako przesłankę tego uprawnienia ustawodawca w art. 898 KC statuuje rażącą niewdzięczność. Posługuje się więc typowym zwrotem niedookreślonym, pozostawiając sądowi ustalenie, czy konkretne zachowania mieszczą się w pojęciu rażącej niewdzięczności i odsyłając w tym zakresie przede wszystkim do układu norm moralnych. Ocena powyższa wymaga rozważenia każdego przypadku indywidualnie, na podstawie konkretnych okoliczności sprawy i wymyka się szerszym uogólnieniom (np. wyrok SN z 22 marca 2001 r. V CKN 1599/00, Prokuratura i Prawo 2002 r., Nr 5, str.40). Mieć więc trzeba na względzie kryteria obiektywne i subiektywne. Te pierwsze, to np. stosunki panujące w danym środowisku społecznym oraz zwyczaje utrzymujące się na danym obszarze, indywidualne przymioty osób zainteresowanych, te drugie to przede wszystkim wewnętrzne odczucia darczyńcy.
Ustawodawca nie precyzuje pojęcia rażącej niewdzięczności, gdyż ujęcie tej przesłanki w ścisłe ramy jest niemożliwe. Rzeczą sądu jest dokonanie oceny, czy w realiach konkretnej sprawy zachowanie obdarowanego nosiło znamiona rażącej niewdzięczności. Doktryna i judykatura pojecie to odnosi do takiego zachowania obdarowanego, polegającego na działaniu bądź zaniechaniu, które jest skierowane bezpośrednio lub pośrednio przeciwko darczyńcy, i które – oceniając rzecz rozsądnie – musi być uznane za wysoce niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę. Do tej kategorii zachowań z pewnością będzie należało popełnienie przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub czci albo mieniu darczyńcy, ale także naruszenie przez obdarowanego spoczywających na nim obowiązków wynikających ze stosunków osobistych (rodzinnych) łączących go z darczyńcą oraz obowiązku wdzięczności (tak SN w wyroku z dnia 7 maja 2003 r., IV CKN 115/01, por. też wyrok SN z dnia 22 marca 2001 r., V CKN 1599/00, Prok.i Pr.-wkł. (…)). By móc zaklasyfikować zachowanie obdarowanego jako rażąco niewdzięczne, musi je cechować znaczne nasilenie złej woli i być nakierowane – ze świadomością i w nieprzyjaznym zamiarze – na wyrządzenie darczyńcy krzywdy. Nie będą stanowiły o rażącej niewdzięczności takie krzywdy czy przykrości, które zostały „wyrządzone w sposób niezamierzony, popełnione w uniesieniu czy rozdrażnieniu, zwłaszcza wywołane zachowaniem się darczyńcy” (tak SN w wyroku z dnia 7 maja 1997 r., I CKN 117/97). Innymi słowy skorzystanie z prawa odwołania darowizny nie uzasadnia każdy wypadek nagannego zachowania się obdarowanego, bowiem jako wyjątek od zasady trwałości umów odwołanie darowizny jest obwarowane spełnieniem kwalifikowanej przesłanki w postaci rażącej niewdzięczności obdarowanego wobec darczyńcy. Taką kwalifikowaną postać ma wyłącznie zachowanie się obdarowanego, które w świetle istniejących reguł moralnych i prawnych świadczy o tym, że darczyńca odczuwa je wysoce ujemnie.
W orzecznictwie przyjmuje się, że za zawinione na gruncie przepisów rozwodowych uznaje się działania lub zaniechania małżonka będące wyrazem jego woli, które stanowią naruszenie obowiązków wynikających z przepisów prawa małżeńskiego lub zasad współżycia społecznego i prowadzą do zupełnego i trwałego rozkładu pożycia. Nie jest przy tym konieczne, dla przypisania małżonkowi winy, objęcie jego zamiarem spowodowania, poprzez określone działania lub zaniechania, rozkładu pożycia prowadzącego w ostatecznym rezultacie do rozwodu. Wystarczy możliwość przewidywania znaczenia i skutków takiego działania lub zaniechania (por. wyrok SN z 28 stycznia 2004 r., IV CK 406/02). Pojęcie winy w art. 57 KRO obejmuje zatem tak winę umyślną, jak i nieumyślną, albowiem małżonek powinien przewidywać wpływ zachowań na rozkład pożycia.
Natomiast przesłanką uprawnienia darczyńcy do odwołania darowizny jest zgodnie z art. 898 § 1 KC rażąca niewdzięczność obdarowanego. Ustawodawca posługuje się w tym przepisie typowym zwrotem niedookreślonym, pozostawiając sądowi ustalenie, czy konkretne zachowania mieszczą się w pojęciu rażącej niewdzięczności i odsyłając w tym zakresie przede wszystkim do układu norm moralnych.
W orzecznictwie wskazuje się, że przewidziana w art. 898 § 1 KC przesłanka niewdzięczności, w stopniu rażącym, ma kwalifikowany charakter odnoszący się do zachowań, które oceniając rozsądnie, przy uwzględnieniu miernika obiektywnego i subiektywnego, muszą być uznane za wysoce niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę, jak na przykład popełnienie przestępstwa przeciwko życiu lub zdrowiu, czci albo mieniu, ciężkie naruszenie obowiązków rodzinnych, naruszenie godności osobistej ze świadomością i w nieprzyjaznym zamiarze (por. wyrok SN z 15 czerwca 2010 r., II CSK 68/10). Znamion rażącej niewdzięczności nie wyczerpują z reguły czyny nieumyślne obdarowanego, a nawet drobne czyny umyślne nie wykraczające poza zwykłe konflikty życiowe, rodzinne, jak też wywołane zachowaniem się darczyńcy (zob. wyrok SN z 15 lutego 2012, I CSK 278/11). W każdym jednak wypadku rażącą niewdzięczność w rozumieniu art. 898 § 1 KC musi cechować znaczne nasilenie złej woli, skierowanej na wyrządzenie darczyńcy krzywdy lub szkody majątkowej (por. wyrok SN z 17 listopada 2011 r., IV CSK 113/11).
Podkreśla się także, iż samo obiektywne istnienie przejawów niewdzięczności nie ma jeszcze właściwego znaczenia. Nie jest bowiem obojętna jej przyczyna, jako że dopiero poznanie tej przyczyny umożliwia sformułowanie właściwego osądu, czy i na ile zachowanie się obdarowanego może być uznane za nieusprawiedliwione, a o tym, czy mamy do czynienia z jego rażącą niewdzięcznością można przesądzić tylko biorąc pod uwagę całokształt okoliczności dotyczących zarówno darczyńcy, jak i obdarowanego (zob. wyroki SN: z dnia 26 września 2000 r., III CKN 810/00; z dnia 4 lutego 2005 r., I CK 571/04).
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię
Wnioskodawczyni J. Z. wystąpiła z wnioskiem o zniesienie współwłasności samochodu osobowego marki O. (…) nr rej. (…). W uzasadnieniu wniosku podniosła, iż strony w okresie konkubinatu nabyły prawo własności pojazdu. Wartość pojazdu została określona w umowie.
Uczestnik w odpowiedzi na wniosek wniósł o zniesienie współwłasności pojazdu poprzez przyznanie go bez spłat na rzecz uczestnika albowiem wnioskodawczyni otrzymała należną spłatę. W uzasadnieniu odpowiedzi na wniosek wskazał, iż przedmiotowy pojazd został nabyty z kredytu uzyskanego przez uczestnika, a więc z jego środków. Wnioskodawczyni została wskazana w umowie tylko dlatego aby uzyskać zniżki w OC. Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Wnioskodawczyni i uczestnik przez pewien czas pozostawali w związku nieformalnym. Z związku tego posiadają dziecko. Strony wówczas pojęły decyzję o zakupie pojazdu. Pojazd był niezbędny uczestnikowi. Uczestnik na zakup pojazdu przeznaczył środki uzyskane z kredytu bankowego. Umowa kredytu została zawarta w dniu. Kwota kredytu została wskazana na kwotę 46 657,54 zł z tym, iż na konto uczestnika została przelana kwota 40 173,70 zł. W tym samym dniu uczestnik wypłacił kwotę 40 000 zł. Następnie udał się do miejsca zamieszkania zbywcy pojazdu celem jego zakupu. Uczestnik podpisał umowę nabycia pojazdu. Za zakup pojazdu zapłacił z własnych środków. Początkowo w umowie jako nabywca figurował jedynie Ł. Ł.. Po powrocie do wnioskodawczyni i poinformowaniu jej o zakupie pojazdu wnioskodawczyni domagała się aby również ona figurowała w umowie nabycia pojazdu. Uczestnik uległ prośbie wnioskodawczyni i jeszcze w tym samym dniu wrócił do zbywcy pojazdu. Strony dokonały korekty w treści umowy poprzez dopisanie do treści umowy wnioskodawczyni tj. wpisano jej dane do umowy. Wnioskodawczyni złożyła ponadto podpis na umowie. Z biegiem czas strony się rozstały. Z pojazdu korzysta wyłącznie uczestnik. Wnioskodawczyni pismem zwróciła się do uczestnika o rozliczenie pojazdu. Uczestnik odebrał pismo. W odpowiedzi uczestnik pismem określił udział wnioskodawczyni na poziomie 3% i z tego tytułu zwrócił jej kwotę 1000 zł przelewem bankowym.
Zdaniem Sąd należy dać wiarę zeznaniom świadków zawnioskowanych w sprawie. W szczególności za wiarygodne i najpełniej opisujące stan faktyczny należy potraktować zeznania świadków T. A. i S. A.. Wynika to z faktu, iż świadkowie ci brali bezpośredni udział w podpisywaniu umowy (S. A. wypełniała wzór umowy), użytkowali samochód, gdy tymczasem świadek E. B. jedynie de facto podpisywała się na umowie. Jak wynika z jej zeznań de facto załatwianie sprzedaży pojazdu pozostawiła córce i zięciowi gdyż to oni wzięli pieniądze i to oni użytkowali pojazd. Tym samym logiczne jest, iż E. B. może gorzej pamiętać przebieg zdarzenia. Zresztą jak sama przyznała w toku zeznań nie pamięta dokładnie samej procedury. Wielokrotnie wskazywała, iż nie pamięta danej okoliczności. Tymczasem zeznania świadków T. i S. A. wskazują, iż początkowo umowa została podpisana tylko na uczestnika. Dopiero później tego samego dnia uczestnik wrócił i wówczas do umowy została dopisana wnioskodawczyni.
Należy także zwrócić uwagę na pewne dość istotne zdaniem sądu nieścisłości w zeznaniach samej wnioskodawczyni jak i wątpliwości co do jej wersji zdarzenia w porównaniu z zeznaniami uczestnika. I tak. Po pierwsze uczestnik w sposób nie budzący wątpliwości wykazał, iż dysponował środkami na zakup pojazdu. Uzyskał bowiem kredyt, przy czym jak sam wskazał środki z kredytu były przeznaczone na zakup pojazdu. Wnioskodawczyni sama przyznała, iż wiedziała, iż uczestnik o kredycie wspominał i zmierzał przeznaczyć go na zakup pojazdu. Kwota kredytu jest na tyle duża, iż w całości wystarczała na pokrycie kosztów zakupu. Tymczasem wnioskodawczyni nie przedstawia żadnych wiarygodnych dowodów, iż posiadała środki na zakup pojazdu. Twierdzenia, iż pieniądze posiadała od własnej matki w formie pożyczki gotówkowej są mało wiarygodne. Jest to kwota relatywnie duża i wnioskodawczyni nie udokumentowała w żaden sposób, iż takie środki pozyskała jak i mogła od matki pozyskać. W tej mierze koniecznym zdaniem sądu i niezbędnym byłoby przedłożenie dowodów, iż matka takie środki mogła posiadać. Pomijając, już dowody, iż takie przesunięcie nastąpiło. W tej kwestii brak jakiejkolwiek aktywności dowodowej po stronie uczestniczki. W szczególności brak choćby wniosku dowodowego w postaci zeznań matki wnioskodawczyni.
Nie można także pominąć nieścisłości w zeznaniach samej wnioskodawczyni. W szczególności porównanie jej twierdzeń złożonych na dwu rozprawach wskazuje, iż początkowo wnioskodawczyni twierdziła, iż uczestnik przyjechał do niej do pracy aby podpisała się na umowie gdy tymczasem w toku rozprawy kolejnej wskazała, iż to ona była w domu i tam się podpisała. Świadkowie wskazują ponadto, iż wnioskodawczyni została dopisana na umowie w późniejszym okresie czasu gdy tymczasem ona twierdzi, iż jej nazwisko figurowało już na formularzu umowy przed jego wypełnieniem. Powyższe każe zdyskredytować zeznania wnioskodawczyni i każe wątpić w jej szczerość w tym zakresie. Brak takich nieścisłości w zeznaniach uczestnika, który konsekwentnie twierdził, iż dopisanie wnioskodawczyni odbyło się po jego powrocie do domu a nie miało to miejsca w jej pracy. Fakt, iż uczestnik mówił o zniszczeniu umowy pozostaje w sprzeczności z twierdzeniami świadków i nie jest dla sądu zrozumiałe ale samo w sobie nie może prowadzić do przyjęcia wersji korzystnej dla wnioskodawczyni albowiem pozostały materiał dowody jej wersję wyklucza.
Również logika postępowania i zasady doświadczenia życiowego każą dać wiarę uczestnikowi. Skoro bowiem uznajemy w oparciu o zeznania świadków T. i S. A., iż wnioskodawczyni została dopisana później na jej wolę to należy dać wiarę twierdzeniom uczestnika, a nie wnioskodawczyni gdyż jego wersja jest bardziej spójna i znajduje oparcie w dowodach. Tymczasem stan faktyczny przedstawiony przez wnioskodawczynię wskazuje na szereg rozbieżności zasygnalizowanych przez sąd, co wyklucza ustalenie zgodne z jej wolą.
Ponadto wbrew twierdzeniom pełnomocnika wnioskodawczyni analiza oryginału umowy nie wskazuje, iż to właśnie podpis wnioskodawczyni był złożony pierwszy. Tym bardziej, że pozostaje to w sprzeczności z zeznaniami świadków którym sąd dał wiarę nie mając podstaw aby zeznania w tej części kwestionować. Sąd zważył, co następuje:
Dokonując oceny prawnej wniosku należy co do zasady uznać wniosek o zniesienie współwłasności za zasadny. Treść umowy stwarza domniemanie, iż strony są współwłaścicielami przedmiotowego pojazdu. Sporna jest kwestia związana z wielkością udziałów. W tej kwestii pojawia się konieczność dokonania przez sąd oceny czy i w jakim zakresie każda z stron posiada udziały w spornym pojeździe.
Z teoretycznego punktu widzenia należy zwrócić, uwagę, iż można przyjąć dwa konkurencyjne poglądy co do kwestii własności pojazdu. Po pierwsze uznać, iż strony są współwłaścicielami pojazdu jak i uznać, iż pojazd stanowi własność tylko jednej z nich tj. wnioskodawcy albowiem to on przeznaczył środki na jego zakup, które uzyskał z kredytu bankowego. Ten ostatni pogląd należy odrzucić jednak a priori albowiem żadna z stron tak nie twierdzi. Nawet sam uczestnik wskazuje, iż udział w przedmiocie współwłasności wnioskodawczyni wynosi 3% .
W tym kontekście należy zwrócić uwagę na kwestię istoty sporu, która sprowadza się do konieczności określenia przez sąd źródeł finansowania nabytego pojazdu i związanych z tym konsekwencji jak i kwestii ewentualnej wielkości udziałów w pojeździe. Materiał dowodowy zebrany w sprawie i omówiony w części faktycznej uzasadnienia wskazuje, iż przedmiotowy pojazd został nabyty z środków uzyskanych przez uczestnika z kredytu bankowego. Kredyt był udzielony wyłącznie uczestnikowi. Uczestnik wypłacił pieniądze i przeznaczył je na zakup przedmiotowego pojazdu. Z przyczyn podanych w części faktycznej sąd nie uznał aby zakup pojazdu był finansowany z środków wnioskodawczyni choćby w części.
Tym samym należy uznać, iż pojazd stanowił z chwilą nabycia przedmiot prawa własności osoby, która zwydatkowała środki na jego zakup, a więc powinien co do zasady stanowić własność uczestnika. Należy jednak uwzględnić wolę uczestnika, który z sobie tylko wiadomych powodów zgodził się na „dopisanie do umowy” wnioskodawczyni. Również późniejsze stanowisko uczestnika, iż wnioskodawczyni jest współwłaścicielem w danej części jest źródłem przesunięć majątkowych pomiędzy stronami. Taka decyzja (dopisanie) jednak sama w sobie nie może zdaniem sądu stanowią o prawie współwłasności wnioskodawczyni w częściach równych. Stwarza li tylko pewne domniemanie co do wielkości udziałów. Ale takie domniemanie jest domniemaniem wzruszalnym przy czym następuje to po analizie dowodów zgromadzonych przez strony i ujawnionych w toku procesu.
W tym aspekcie należy jednak uznać, iż sąd jest związany „kategorycznym” oświadczeniem złożonym przez uczestnika, iż udział wnioskodawczyni wynosił 3%. Zdaniem sądu skoro wnioskodawczyni uważa się za właściciela pojazdu i chce być tak traktowana to oświadczenie uczestnika, iż przysługuje jej udział w 3% stanowiło wyraz zawarcia umowy w sposób dorozumiany – konkludentny w zakresie odnoszącym się do przesunięcia majątkowego w takim zakresie. Odmienna interpretacja, sprowadzająca się do niepodzielenia tegoż poglądu oznaczać musiałaby, iż wnioskodawczyni nie przysługuje żaden udział w pojeździe, co powinno skutkować oddaleniem wniosku a priori. Tym niemniej sąd stoi na stanowisku iż wola stron w tym przypadku każe przyjąć takie skutki prawne w zakresie oceny wielkości udziałów jak dał temu wyraz uczestnik, który dobrowolnie w ten sposób ukonstytuował wielkość udziałów wnioskodawczyni w przedmiotowym pojeździe.
Mając powyższe na względzie sad uznał, iż prawo własności pojazdu przysługuje uczestnikowi w 97% , a uczestniczce w 3%. Wobec faktu, iż przedmiotowy pojazd znajdował się w posiadaniu uczestnika dokonał zniesienia współwłasności i przyznał prawo własności uczestnikowi Ponadto wobec takiej a nie innej wielkości udziałów oraz faktu, iż uczestnik już wypłacił wnioskodawczyni kwotę 1000 zł sąd nie znalazł podstaw do zasądzania jakiejkolwiek spłaty na rzecz wnioskodawczyni.
Zupełnie na marginesie należy wskazać, iż w orzecznictwie został wyrażony pogląd odmienny. Mianowicie w postanowieniu z dnia 25.05.2018 r., IX Ca 681/17 dnia Sąd Okręgowy w Olsztynie stwierdził, iż „Wielkość udziału zazwyczaj wynika ze zdarzenia, które było podstawą powstania współwłasności, a zatem w niniejszej sprawie z umowy sprzedaży, w której powinny znaleźć się odpowiednie postanowienia dotyczące rozmiaru udziału współwłaścicieli w rzeczy wspólnej. W razie braku takiego zapisu, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie art. 197 KC wprowadza domniemanie równości udziałów. Domniemanie to jest wzruszalne, co oznacza, że współwłaściciel może wykazać, iż wielkość udziału w rzeczy wspólnej była inna niż określona przez domniemanie z art. 197 KC
Okoliczność, że jeden ze współwłaścicieli przeznaczył większą kwotę na zakup danej rzeczy na współwłasność nie obala powyższego domniemania. To same strony w umowie decydują w jakich udziałach nabywają rzecz do majątku wspólnego. To same strony decydują ile każda z nich przeznaczy środków pieniężnych na zakup rzeczy która będzie stanowiła ich współwłasność. Wysokość kwoty przeznaczonej na ten cel nie przekłada się automatycznie na wielkość udziału we współwłasności rzeczy wspólnej. Wielkość udziałów wynika ze zdarzenia, które stało się źródłem współwłasności. Jeśli źródłem współwłasności jest umowa, to ona decyduje o wielkości udziałów. Jeżeli strony tego w umowie nie określiły, to art. 197 KC wprowadza domniemanie równości udziałów. W niniejszej sprawie wnioskodawczyni i uczestnik nie określili różnych udziałów we współwłasności przedmiotowego samochodu, dlatego Sąd Rejonowy słusznie przyjął, że udziały te są równe”.
Zdaniem Sądu orzekającego nie sposób zgodzić się z powyższym wywodem z uwagi na wewnętrzną sprzeczność wywodów. Z jednej strony bowiem sąd w powyższym orzeczeniu stwierdza, iż brak określenia wielkości udziału w umowie oznacza istnienie li tylko domniemania, które można wzruszyć a z drugiej strony dalej wskazuje, iż brak określenia wielkości udziałów oznacza, iż udziały te są równe. Jest to klasyczny wywód idem per idem. Co do zasady należy zaakceptować stanowisko sądu, iż to strony same określają wielkość udziałów w umowie i ich wola decyduje niezależnie od kwoty przeznaczonej na zakup pojazdu. W sytuacji jednak braku w umowie jakiegokolwiek zapisu w tej kwestii należy znać, iż zastosowanie znajdzie jedynie domniemanie, które oczywiście można podważyć.
Tym samym jeżeli strony lub jedna z nich nie wykaże, iż wolą stron było aby udziały w rzeczy przysługiwały im w konkretnej wysokości (zgodne ustalenia stron wprost lub per facta concludentia) to należy uznać, iż o wielkości tych udziałów w razie sporu tak jak to ma miejsce w przedmiotowej sprawie decydować powinna wysokość kwot przeznaczonych na zakup rzeczy. Wola stron w zakresie wielkości ich udziałów nie została bowiem wyrażona w sposób jasny i nie budzący wątpliwości. W przedmiotowej sprawie materiał dowodowy nie pozwala uznać, iż wolą stron było nabycie współwłasności w równych udziałach. Kwestia ta nie była objęta wolą stron, a przynajmniej wnioskodawczyni okoliczności tej nie udowodniła. Powyższa konstatacja jest zgodna z ogólnymi zasadami rozliczeń finansowych wynikających choćby z przepisów art. 193 KC czy art. 43 KRO.
Należy jednak podkreślić, iż zdaniem sądu powyższe stanowisko, nawet przeniesione na grunt niniejszej sprawy, nie może jednak treściowo doprowadzić do odmiennego orzeczenia. W ustalonym stanie faktycznym żadna z stron nie wskazała w zawartej umowie, iż udziały mają być równe, nie taka była wola stron. Ponadto okoliczności podpisania umowy wskazują, iż pierwotnie stroną umowy był uczestnik a „dopisanie” uczestniczki nastąpiło na późniejszym etapie postępowania z racji wzajemnych relacji i na „jej prośbę”. Tym samym trudno uznać, iż rzeczywista wola uczestników wskazywała na zamiar ustalenia równych udziałów. Wola stron było li tylko to aby wnioskodawczyni była współwłaścicielem pojazdu „prawnie” bez określania wówczas wielkości tych udziałów. To domniemanie równych udziałów może jednak zostać obalone i zdaniem sądu nastąpiło to w drodze poczynionych ustaleń faktycznych.
Gdyby jednak uznać, iż niezależnie od wielkości kwoty przeznaczonej na zakup pojazdu udziały są równe to wówczas fakt zwydatkowania nierównych kwot na zakup pojazdu powinien być uwzględniony w ramach rozliczeń przedmiotu współwłasności. Skoro więc uczestnik zwydatkował większą kwotę to oznacza to, iż uczestniczka powinna mu zwrócić kwotę przez niego zwydatkowaną, a wobec faktu, iż kwota zwydatkowana przez uczestnika (cała cena zakupu) odpowiada kwocie którą należałoby zasądzić tytułem spłaty to wówczas mamy do czynienia z koniecznością kompensacji tych wzajemnych wierzytelności i w efekcie na rzecz wnioskodawczyni i tak nie podlega zasądzeniu żadna kwota. Tym samym niezależnie od podstawy prawnej rozliczeń zasady sprawiedliwości prowadzą do wniosków wynikających z postanowienia sądu.
Sąd postanowił:
1. Ustala, iż przedmiotem zniesienia współwłasności jest prawo własności samochodu osobowego marki O. (…) o nr rej. (…)
2. Dokonuje zniesienia współwłasności w ten sposób, iż ruchomość szczegółowo opisaną w punkcie I postanowienia przyznaje na wyłączną własność Ł. Ł. bez spłat na rzecz wnioskodawczyni
III. Wartość przedmiotu zniesienia współwłasności określa na kwotę 25 000 (dwudziestu pięciu tysięcy) zł Postanowienie Sądu Rejonowego w Słupcy – I Wydział Cywilny z dnia 21 grudnia 2020 r. I Ns 263/20