Kontakty rodziców z dziećmi stanowią nie tylko prawo ale i obowiązek rodziców i należą do „praw rodzicielskich” wskazanych w art. 48 ust. 2 Konstytucji RP. Utrzymywanie kontaktów z dzieckiem ujmuje także prawo i obowiązek dziecka. Odpowiada to uregulowaniu zawartemu w art. 9 ust. 3 Konwencji o prawach dziecka stanowiącym, że dziecko ma prawo do utrzymywania regularnych stosunków osobistych i bezpośrednich kontaktów z obojgiem rodziców, z wyjątkiem przypadków gdy jest to sprzeczne z najlepiej pojętym interesem dziecka.
Podstawą merytoryczną do orzekania o kontaktach stanowią art. 113 – 1136 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Artykuł 113 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stanowi, iż niezależnie od władzy rodzicielskiej rodzice oraz ich dziecko mają prawo i obowiązek utrzymywania ze sobą kontaktów. Kontakty z dzieckiem obejmują w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się z nim, utrzymywanie korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej. Zatem wzajemne kontakty są prawem zarówno rodziców jak i dzieci. Jeżeli dziecko przebywa stale u jednego z rodziców, sposób utrzymywania kontaktów z dzieckiem przez drugiego z nich rodzice określają wspólnie, kierując się dobrem dziecka i biorąc pod uwagę jego rozsądne życzenia; w braku porozumienia rozstrzyga sąd opiekuńczy (art. 1131 § 1 kro). Sąd opiekuńczy, orzekając w sprawie kontaktów z dzieckiem, może zobowiązać rodziców do określonego postępowania, w szczególności skierować ich do placówek lub specjalistów zajmujących się terapią rodzinną, poradnictwem lub świadczących rodzinie inną stosowną pomoc z jednoczesnym wskazaniem sposobu kontroli wykonania wydanych zarządzeń (art. 1134 kro). Z kolei w myśl art. 1135 kro Sąd opiekuńczy może zmienić rozstrzygnięcie w sprawie kontaktów, jeżeli wymaga tego dobro dziecka.
Zakaz kontaktów ma charakter wyjątkowy i musi być uzasadniony poważnym zagrożeniem dobra dziecka. Praktyka sądowa wskazuje, że w zdecydowanej większości wypadków wnioski o uregulowanie kontaktów są uwzględniane.
Sąd rozstrzygający o kontaktach rodziców z dziećmi musi jednak brać pod uwagę nie tylko powołany powyżej przepis k.r.o., ale również przepisy obowiązującej w kraju od dnia 7 lipca 1991 r. Konwencji o prawach dziecka z dnia 20 listopada 1989 r. ( Dz.U. z 1991 r., nr 120, poz. 526), a także europejskie standardy prawne wyrażone przede wszystkim w przyjętej przez Radę Europy rekomendacji R (84) w sprawie władzy rodzicielskiej z dnia 28 lutego 1984 r. W zawartej w niej zasadzie 6 zapewniono temu rodzicowi, który nie wychowuje dziecka, prawo do utrzymywania z nim osobistych kontaktów, za wyjątkiem sytuacji gdy przynoszą one poważną szkodę w interesach dziecka. Konwencja o prawach dziecka, w art. 3 nakazuje we wszystkich działaniach dotyczących dzieci kierować się interesem dziecka jako wartością nadrzędną. Wedle zaś art. 9 ust. 3 Konwencji, dziecko ma prawo do utrzymywania regularnych kontaktów osobistych i bezpośrednich z obojgiem rodziców, z wyjątkiem przypadków, gdy jest to sprzeczne z najlepiej pojętym interesem dziecka.
Zatem każde z rodziców, a więc także ojciec z którym dziecko na co dzień nie przybywa, ma prawo do kontaktów z dzieckiem, a z samego faktu, iż miejsce pobytu dziecka jest ustalone przy matce nie oznacza, że kontakty z ojcem mają być ograniczone.
Sprawy o uregulowanie kontaktów z małoletnim dzieckiem nie można rozpatrywać jednak w oderwaniu od ogólnych założeń z zakresu prawidłowego wykonywania władzy rodzicielskiej. Przed podjęciem decyzji o zakresie kontaktów rodzica z dzieckiem Sąd musi wskazać czy prymat mają prawa rodzica czy też dobro dziecka. Nie można przecież realizować swego prawa podmiotowego kosztem praw drugiej osoby. To zagadnienie jest głównym problemem przy podejmowaniu przez Sąd decyzji odnośnie realizacji prawa rodzica do kontaktów z dzieckiem.
Przyznanie prawa i obowiązku do kontaktu z małoletnim nie może zagrażać jego dobru, poczuciu bezpieczeństwa, czy też bezpośrednio ingerować w jego więź z rodzicem. Dlatego też konieczne jest w tego typu sprawach wzięcie pod uwagę takich okoliczności jak stopień uwikłania danej osoby w konflikt z rodzicem dziecka oraz umiejętność zachowania przez nią dystansu do tej sytuacji. Poprzez dobro dziecka należy rozumieć zapewnienie dziecku wszystkich tych wartości, które są konieczne do jego prawidłowego rozwoju fizycznego i duchowego, normalnych warunków do prawidłowego rozwoju.
Aprobując wyrażone w orzecznictwie stanowisko, że „dobro dziecka wymaga zgodnego działania rodziców, także w zakresie widywania się z nim”. Dziecko pozbawione kontaktu osobistego z którymkolwiek z rodziców rozwija się w sposób niepełny, gdyż obca mu jest potrzeba kreowania w sobie wartości istotnych dla tego rodzica. Uniemożliwienie utrzymania właściwego kontaktu osobistego pomiędzy rodzicem a dzieckiem narusza w zasadzie interes małoletniego. Dobru dziecka nie służy też zerwanie osobistej styczności rodziców z dzieckiem, nawet gdy nie wykonują oni władzy rodzicielskiej lub zachodzą podstawy do pozbawienia ich wykonywania tej władzy.
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię
A. P. wniosła o ograniczenie kontaktów ojca D. S. z jego małoletnim synem J. S. poprzez zawieszenie kontaktów do czasu pomyślnego zakończenia przez małoletniego terapii mającej na celu wyrównanie dysfunkcji rozwojowej polegającej na utrwaleniu u dziecka zachowań lękowych.
W uzasadnieniu wniosku wskazała, iż ojciec małoletniego D. S. nie interesował się synem do czasu, gdy uzyskał możliwość pobierania na niego świadczeń w zakładzie pracy. Dalej wskazała, że uczestnik wystąpił z wnioskiem o ustalenie kontaktów, w której strony zawarły przed sądem ugodę, lecz kontakt ojca z synem od początku nie przebiegał w sposób prawidłowy. Wnioskodawczyni wskazała, że uczestnik nie potrafi rozpoznać potrzeb dziecka, narzuca mu swoją wolę, urządza jej w obecności dziecka awantury, co spowodowało, że syn nie chce spotykać się z ojcem, denerwował się przed każdym spotkaniem, moczył się, reagował lękowo. Wnioskodawczyni wskazała, że po jej przeprowadzce do W., gdzie zabrała ze sobą syna, uczestnik nie kontaktował się z nią przez dwa miesiące, a na umówione spotkanie nie przyjechał. Wnioskodawczyni podniosła, że interes dziecka wymaga oddzielenia potrzeb i praw ojca od możliwości rozwojowych dziecka, gdyż dotychczasowe zachowanie uczestnika podczas kontaktów utrwala w małoletnim stany lękowe, które utrudniają mu integrację z otoczeniem. Dlatego też wnioskodawczyni wskazała, że do czasu osiągnięcia przez małoletniego dojrzałości szkolnej i zakończenia terapii, kontakty z ojcem powinny zostać zawieszone.
W odpowiedzi na wniosek ojciec D. S. wniósł o jego oddalenie oraz zasądzenie od wnioskodawczyni na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego. W uzasadnieniu wskazał, iż wnioskodawczyni od samego początku utrudniała mu kontakty z synem, a następnie wyjechała z synem do W., nie informując go o tym i uniemożliwiając kontakt poprzez zatajanie adresu zamieszkania. Uczestnik podniósł, iż podczas spotkań nigdy nie stwarzał sytuacji konfliktowych ani awantur, zaś wnioskodawczyni robiła wszystko, by do kontaktów nie dochodziło. Uczestnik wskazał, że jakiekolwiek ograniczenie jego kontaktów z synem wpłynie na małoletniego niekorzystnie. Wskazał również, iż jest silnie związany z synem i chce się z nim spotykać, zaś dziecko jest z nim uczuciowo związane i chętnie z nim przebywa. Na rozprawie w dniu 12 lipca podniósł, iż kontakty muszą być zmienione, albowiem mieszka w P., wskazując na chęć odbywania ich w sobotę lub niedzielę, co drugi tydzień, a więc dwa razy w miesiącu.
W sprawie niniejszej bezsprzecznie ustalono, iż dobro małoletniego J. S. wymaga regularnych kontaktów z jego ojcem, które pozwoliłyby im na pogłębienie ich relacji. Wskazany jest również szerszy udział ojca w życiu dziecka, zaś kontakty uczestnika z jego synem, z uwagi na dobro małoletniego, powinny odbywać się nie rzadziej niż dwa razy w miesiącu. A. P. wnioskowała tymczasem o ograniczenie kontaktów ojca D. S. z jego małoletnim synem J. S. poprzez zawieszenie kontaktów do czasu pomyślnego zakończenia przez małoletniego terapii mającej na celu wyrównanie dysfunkcji rozwojowej polegającej na utrwaleniu u dziecka zachowań lękowych. Wniosek ten, w świetle ustalonego w sprawie stanu faktycznego uznać należało zatem za sprzeczny z dobrem małoletniego. Ograniczenie kontaktów dziecka z jego ojcem prowadziłoby bowiem do dalszego pogłębiania dysfunkcji w ich relacjach, spowodowanej negatywnym oddziaływaniem matki, która do tej pory starała się ograniczać kontakty, negować znaczenie biologicznego ojca w życiu jego syna oraz wykazać, że wszystkie potrzeby małoletniego zaspokajane są w ramach tzw. „rodziny zrekonstruowanej”. Dotychczasowe postępowanie wnioskodawczyni, co wprost wynika z opinii Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego, doprowadziło zatem do wadliwego rozwoju relacji pomiędzy uczestnikiem i jego dzieckiem. Dalszemu pogłębianiu się owej dysfunkcji zapobiec może jedynie poszerzenie udziału ojca w życiu syna w jak największym możliwym zakresie, nie zaś dalsze jego ograniczanie i wykluczanie go z jego życia. Wnioskodawczyni wskazując na zły wpływ uczestnika na ich wspólne dziecko, próbuje uzasadnić chęć zerwania z nim wszelkich relacji i usunięcia go z życia małoletniego, kontynuując strategię przejawiającą się uprzednio w niewskazaniu uczestnika jako ojca J., utrudnianiu mu kontaktów, wyprowadzeniu się do W. czy wskazywaniu w wielu miejscach (jak choćby w przedszkolu czy zakładach opieki zdrowotnej) niepełnego nazwiska chłopca.
Cechująca wnioskodawczynię postawa, wskazująca na chęć całkowitego zerwania relacji z dawnym partnerem mogłaby, w obliczu ich konfliktu, zostać uznana za uzasadnioną jedynie w wypadku, gdyby strony nie posiadały wspólnego małoletniego dziecka. W niniejszym postępowaniu Sąd winien bowiem w pierwszej kolejności wziąć pod uwagę, zgodnie z art. 1131 § 1 i 1135 KRO, nie interesy i życzenia wnioskodawczyni lub uczestnika, lecz dobro ich syna. Wnioskodawczyni musi zatem zrozumieć, że całkowite zerwanie relacji z uczestnikiem nie jest możliwe, zaś jej twierdzenia o złym wpływie ojca na małoletniego J. mijają się z prawdą. Dobro dziecka wymaga bowiem bezpośredniego uczestnictwa jego biologicznego ojca w jego życiu, bez względu na to czy wychowuje się on w rodzinie niepełnej czy „zrekonstruowanej”. Żadna z nich nie zapewni mu wszakże relacji, jaką dziecko może nawiązać jedynie z własnym biologicznym ojcem. W świetle powyższych rozważań wniosek A. P. o ograniczenie kontaktów J. S. z jego ojcem należało oddalić jako niezasadny. Postanowienie Sądu Rejonowego – VI Wydział Rodzinny i Nieletnich z dnia 12 lipca 2016 r. VI Nsm 1209/14
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.
Z wyrazami szacunku.