Zgodnie z art. 113 § 1 KRO niezależnie od władzy rodzicielskiej rodzice oraz ich dzieci mają prawo i obowiązek utrzymywania ze sobą kontaktów. Kontakty z dzieckiem obejmują w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się, utrzymywanie korespondencji, korzystanie z innych środków porozumienia się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej (§ 2 art. 113 KRO).
Należy zauważyć, że sąd, rozstrzygając o kontaktach z dzieckiem, powinien kierować się przede wszystkim dobrem dziecka, a nie interesem jednego rodzica czy obojga rodziców lub innych osób uprawnionych do kontaktów z dzieckiem. Przy ocenie dobra dziecka nie można pomijać ani uwarunkowań obiektywnych (takich jak: wiek dziecka, jego płeć, cechy charakterologiczne rodziców, stosunek rodziców do siebie, do dziecka oraz do krewnych rodzica), ani subiektywnych (wrażliwości dziecka, wzajemnych relacji oraz więzi rodziców i dzieci, poczucia bezpieczeństwa dziecka). Sąd opiekuńczy, kierując się dobrem małoletniego dziecka/dzieci, bierze pod rozwagę również powszechnie znane zasady psychologii rozwojowej i pedagogiki, z których wynika, że – przy uwzględnieniu konkretnych okoliczności – dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje kontaktu z obojgiem rodziców, jednakże w pierwszym okresie życia ważniejsze są kontakty z matką, a w latach późniejszych, szczególnie gdy jest to chłopiec – niezbędne są również kontakty z ojcem. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 1998 roku w sprawie o sygn. akt I CKN 1122/98, OSNC 1999/6/119).
Pierwszoplanową wartością każdego rozstrzygnięcia o kontaktach z dzieckiem jest jego – a nie rodziców czy innych osób – dobro. Akcentowanie w sprawie interesów własnych i własnego prawa nie buduje właściwych relacji z dzieckiem, nie sprzyja także budowaniu poczucia zaufania w relacjach między samymi rodzicami, które także nierzadko stoją na przeszkodzie w realizacji pełnego prawa do kontaktów z dzieckiem. Problem sprowadza się do uświadomienia rodzicom, że jak najpełniejsza realizacja prawa do kontaktów z dzieckiem ma służyć nie rodzicom, a dziecku, które dla prawidłowego rozwoju potrzebuje zarówno matki, jak i ojca. Budowanie właściwych relacji jest długotrwałym procesem, w którym przymuszanie kogokolwiek do czegokolwiek w „imię prawa” może odnieść skutek odwrotny od zamierzonego (por.: Komentarz do spraw rodzinnych, pod red. Jacka Ignaczewskiego, LexisNexis, Wyd. 1 z 2012 r., k. 112).
Właściwie rozumiane dobro dziecka wymaga starań o zapewnienie dziecku zdrowia fizycznego i psychicznego, polegających na właściwym ukształtowaniu jego charakteru i przygotowaniu do życia społecznego. Wymaganiom tym nie czyni zadość wpajanie dziecku uczucia niechęci czy też nienawiści. Rodzice obowiązani są, niezależnie od swych osobistych stosunków, nie tylko nie utrudniać wzajemnych kontaktów dzieci z obojgiem rodziców, lecz przeciwnie – aktywnie współdziałać, aby dzieci pozostawały w stałych stosunkach z rodzicami i przez to wychowywały się w atmosferze, która sprzyja pogłębieniu uczuć i przywiązaniu dzieci do każdego z rodziców. (por. J. Ignaczewski, Komentarz do spraw rodzinnych, LexisNexis 2014)
Podsumowując, oboje rodzice mają równe prawa w kontaktach z dzieckiem. Oboje powinni również działać w takim kierunku, by prawo to przysługujące drugiej stronie było realizowane. Dla kształtu kontaktów pierwszorzędne znaczenie ma dobro dziecka. Decydując, w jakim zakresie kontakty rodzica z dzieckiem pozostają w zgodzie z jego dobrem, zważa się na wolę dziecka.
Dziecko nie chce widzeń, spotkań i kontaktów z ojcem
Zgodnie z regulacjami Kodeksu postępowania cywilnego (art. 2161 § 1 i 576 § 2) dzieci mają prawo do wyrażania przed sądem swoich poglądów we wszystkich sprawach ich dotyczących. Biorąc pod uwagę zapewnienie dziecku komfortowych, przyjaznych warunków wysłuchania oraz określenie roli osób uczestniczących w tej czynności niezbędne wydaje się ustanowienie wspólnych standardów wysłuchania dziecka w procesie cywilnym i zapoznanie z nimi sędziów cywilnych i rodzinnych.
Pytania zadawane małoletniemu dziecku powinny być postawione w taki sposób, aby to sędzia mógł sam wywnioskować z wypowiedzi dziecka o tym, gdzie się dobrze czuje czy z kim się chętniej bawi. Najważniejsze jest jednak, aby dziecko jak najwięcej od siebie powiedziało o własnych życzeniach. Nie można dopuścić, aby pytania sędziego implikowały odpowiedzi.
Podkreślenia wymaga fakt, iż wysłuchanie opiera się na prowadzeniu rozmowy w sposób odpowiadający możliwościom dziecka. Jego podstawową zasadą jest, aby nie obciążać młodego człowieka poczuciem odpowiedzialności za rozstrzygnięcia sądu oraz nie wikłać go w toczące się wokół sprawy konflikty (np. między opiekunami). Dzieci mogą być wysłuchiwane przez sąd we wszystkich sprawach cywilnych – np. w sprawach związanych z ustalaniem kontaktów z rodzicami, władzy rodzicielskiej, miejsca pobytu, orzeczenia i rozwiązania przysposobienia czy przeniesienia z placówki opiekuńczo-wychowawczej lub rodziny zastępczej.
Zgodnie z przepisem art. 430 ustawy z dnia 17 listopada 1964r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz. U. z 2014r., poz. 101, z późn. zm.) dalej: K.p.c., w sprawach małżeńskich, a zatem również w sprawie o rozwód, czy o separację istnieje zakaz przesłuchiwania w charakterze świadków małoletnich, którzy nie ukończyli 13 lat i zstępnych, czyli właśnie dzieci, zarówno wspólnych, jak i przysposobionych przez strony, które nie ukończyły 17 lat. Przepis ten ma charakter bezwzględnie obowiązujący, nie może zatem być uchylany ani przez sąd, ani przez wymienione osoby czy też strony.
W celu ustalenia w procesie praw niemajątkowych, w szczególności w związku z kształtowaniem władzy rodzicielskiej w sprawach o rozwód , czy separację ma zastosowanie przepis art. 2161 K.p.c., który stanowi, że sąd w sprawach dotyczących osoby małoletniego dziecka wysłucha je, jeżeli jego rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości na to pozwala, przy czym wysłuchanie odbywa się poza salą posiedzeń sądowych (§1). Przepis ten określa kryteria, które powinny być spełnione przy wysłuchaniu małoletniego dziecka, a które obejmują badanie rozwoju umysłowego dziecka, stanu jego zdrowia i stopnia dojrzałości. Nadto w odniesieniu do uwzględnienia zdania dziecka sąd rozważa okoliczności sprawy w odniesieniu do osoby dziecka oraz zakres, w jakim może uwzględnić jego rozsądne życzenia.
Przepis art. 216 1 K.p.c. nie precyzuje wprawdzie formy dokonania tej czynności, ale wskazuje, że wysłuchanie ma odbyć się poza salą posiedzeń sądowych. Sąd przeprowadzając czynności wysłuchania dziecka winien brać pod uwagę wiele okoliczności, głównie takich jak miejsce ich dokonania. Ponadto obowiązkiem sądu winna być również dbałość, aby osobisty udział dziecka w postępowaniu nie miał ujemnych następstw natury społeczno-wychowawczej, bądź aby tego rodzaju następstwa były ograniczone do minimum. Powołany przepis formułuje pod adresem praktyki sądowej postulat rozważenia w każdym przypadku zasadności udziału małoletniego dziecka w postępowaniu sądowym. Decyzja w tym zakresie winna być determinowana konkretną sytuacją, zwłaszcza w warunkach niełatwych zazwyczaj relacji rodzinnych, a nawet i środowiskowych.
Określając wzajemne relacje między rodzicami a dziećmi oraz prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, art. 48 Konstytucji RP stanowi, iż rodzice mają prawo do wychowania dzieci z godnie z własnymi przekonaniami. Jednocześnie przepis ten nakłada na rodziców ograniczenie, jakim jest obowiązek uwzględnienia stopnia dojrzałości dziecka, wolności jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. W art. 72 ust. 3 Konstytucja RP nakłada na organy władzy publicznej oraz osoby odpowiedzialne za dziecko obowiązek ich wysłuchania i w miarę możliwości uwzględnienia zdania dziecka. Ustrojodawca używając w powołanym przepisie sformułowania „w toku ustalania praw dziecka” dostrzega zmienność zakresu praw, z których może korzystać – uwarunkowane nie tyle wiekiem, ile stopniem rozwoju psychofizycznego (B. Banaszak, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, Warszawa 2009, s. 369). Natomiast wprowadzenie przez ustrojodawcę w art. 48 ust. 1 pojęcia „stopnia dojrzałości” ma – zdaniem powołanego autora – kluczowe znaczenie. Wpływa ono na każdym etapie jego rozwoju, aż do uzyskania pełnoletniości – na zakres decyzji, które dziecko może podejmować, a tym samym na zakres jego praw i obowiązków. Artykuł 2161 stanowi realizację tych postanowień oraz art. 12 Konwencji o prawach dziecka, zawartej w Nowym Jorku dnia 20 listopada 1989 r. (Dz. U. z 1991 r. Nr 120, poz. 526 z późn. zm.).
Warto dodać, że dla realizacji praw dziecka do wyrażania swoich poglądów oraz przedstawiania własnego zdania w sprawach, które go dotyczą, zagwarantowanych w art. 12 Konwencji o prawach dziecka i art. 72 ust. 3 Konstytucji RP niezbędne jest propagowanie idei przyjaznego wysłuchiwania dzieci w toku postępowań oraz wykorzystywania przyjaznych pokoi przesłuchań.
Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 15 grudnia 1998r., I CKN 1122/98 (OSNC 1999, nr 6, poz. 119) uznał, że kierując się celowością, przy uwzględnieniu stopnia dojrzałości małoletniego oraz charakteru sprawy opiekuńczej, właściwy sąd powinien zapoznać się ze stanowiskiem tego małoletniego, mając na względzie jego dobro. Istnieją zatem uregulowania prawne w procedurze cywilnej, które mają służyć ochronie małoletniego dziecka, aby jego osobisty udział w postępowaniu nie miał dla niego ujemnych następstw.
Kwestia rozeznania, stopnia rozwoju umysłowego małoletniego dziecka oraz stopnia jego dojrzałości i w konsekwencji oceny rozsądności jego wypowiedzi może uzasadniać powołanie osoby dysponującej wiedzą specjalistyczną, czyli biegłego psychologa.
Podstawę rozstrzygnięcia każdej sprawy rodzinnej stanowi bowiem całokształt zgromadzonego w toku postępowania materiału dowodowego, po uprzednim dokonaniu oceny jego wiarygodności na podstawie art. 233 §1 K.p.c. Ocena w tym zakresie stanowi wyłączną kompetencję sądu orzekającego, przy czym jest dopuszczalna jej weryfikacja w trybie nadzoru judykacyjnego. Jeżeli zatem spełnione są przesłanki do wysłuchania dziecka sąd winien dokonać oceny, czy wysłuchanie w danym stanie faktycznym jest niezbędne, czy też pominięcie wysłuchania odbędzie się bez szkody dla wyjaśnienia okoliczności konkretnej sprawy. Rolą sądu jest określenie celu, jakiemu to wysłuchanie ma służyć, a jednocześnie ocena, jakie informacje mogą być w jego toku dostarczone, a w dalszej konsekwencji – co do znaczenia i istoty tych informacji dla lepszego obrazu stanu faktycznego i wszechstronnego wyjaśnienia sprawy, a jednocześnie stworzenia większej gwarancji możliwie najbardziej prawidłowego jej rozstrzygnięci
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię
W niniejszej sprawie 15 – letnia R. D. (1) została wysłuchana i przedstawiła swoje stanowisko w sprawie. Rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości małoletniej R. nie budzą najmniejszych wątpliwości Sądu. Małoletnia wypowiadała się jak osoba dorosła. Wypowiadała się szczerze i rozsądnie. Opowiedziała o historii swoich kontaktów z ojcem, nie przecząc temu, że jej relacje z nim kiedyś były dobre. Niestety to się zmieniło, z powodu zachowań T. D., który negatywnie komentował jej zachowanie, opowiadał o nim członkom rodziny, widział i przedstawiał córce złe perspektywy, mówiąc że „ wyląduje pod mostem i zostanie p.”. Takie sformułowanie to nie tylko obelga, ale też bardzo bolesne zranienie poczucia własnej wartości człowieka, do którego taka uwaga została skierowana. W relacjach z bliskimi osobami, nic takiego nie powinno mieć miejsca, gdyż relacje te są bardzo wrażliwe i intymne. Kiedy zaś w miejsce wrażliwości wchodzi arogancja i przemoc, to dobre relacje upadają, gdyż osoba krytykowana, źle oceniana zamyka się w sobie i nie chce mieć kontaktów z tym, kto ją rani. Zranić można boleśnie nie tylko czynem, ale także słowem, zbyt pochopną oceną, egoizmem, brakiem czasu, brakiem serca i brakiem wrażliwości.
Niestety te wszystkie braki wykazuje T. D.. Odnosi się on do córki R. jak do „rzeczy”, którą chce sobie przywieźć do A., nie zastanawiając się nawet, że córka może mieć własne zdanie na ten temat ani ją o to zdanie nie pytając. Jego zdaniem, skoro on chce, to córka też musi chcieć. Ale to nie jest prawda, bowiem miłości nie można wymusić na kimś, nawet jeśli ten ktoś jest członkiem rodziny. O miłość trzeba dbać i trzeba się jej poświęcać. Poświęcać swój czas i uwagę, umieć wysłuchać kogoś i przy nim być w jego życiu. T. D. nawet nie wie, że pasją R. jest taniec, nie wie, czym ona żyje i co jest dla niej ważne. Ojcu się wydaje, że wartością dla córki będą podróże po świecie, ale to są już tylko jego wartości. Jego córka jest innym, samodzielnym człowiekiem, dla niej wartością są prawdziwe relacje, takie, w których ma się dla kogoś czas, a nie tylko robi się pieniądze i prowadzi biznesy. Małoletnia miała bardzo dobrą relację z partnerką ojca D., bo ta miała dla niej czas, okazywała czułość i zainteresowanie. Ale ojciec R. ten związek zakończył, żyjąc w świecie przygód i braku odpowiedzialności, wchodząc w krótkim czasie w zażyłość z dwoma różnymi kobietami, z którymi począł dzieci nie tworząc rodziny. Trudno nie zauważyć tego nie moralnego życia ojca, który krzywdzi swoim zachowaniem kolejne kobiety. R. to także widzi i nie akceptuje tego. Jak ona ma się odnaleźć w świecie ojca, który ma dwoje kolejnych dzieci z różnymi paniami? Angola już ją nie interesuje, a podróż tam ją nie podnieca, bo nie widzi w tym sensu. T. D. będąc ostatnio w Polsce poświęcił jej tylko chwilę, wygłosił złośliwą uwagę i wymusił przytulenie, chyba tylko po to, żeby sobie polepszyć humor, żeby nie zauważyć tej ogromnej porażki swojego ojcostwa.
Zdaniem Sądu T. D. nie nauczył się niestety być dobrym ojcem. W ojcostwie nie chodzi bowiem o podróże i pieniądze. Ojcostwo to dawanie dziecku poczucia bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości, to wspieranie dziecka, marnowanie czasu dla dziecka, długie rozmowy, chodzenie z dzieckiem na tańce, do kina, dyskusje o szkole i przyjaciołach dziecka, a nie o swoim biznesie, który R. nie interesuje. Z informacji zebranych w sprawie jawi się obraz T. D. jako egoistycznego biznesmena, który nie ma czasu nawet kochać swojej córki. Kochać tu gdzie R. jest, nie zaś wyrażać kolejne życzenia w formie wniosku o zabezpieczenie, że on sobie córkę weźmie na ferie , tam gdzie on chce. R. jest bardzo mądrą osobą i ma prawo samostanowienia o sobie i o swoich kontaktach z ludźmi, z ojcem też. Zmuszanie jej wbrew jej woli do spotkań z ojcem byłoby niczym nie uzasadnioną przemocą, i byłoby sprzeczne z jej dobrem.
Zdanie R. nie jest spowodowane postawą matki, która w żaden sposób nie utrudnia kontaktów, lecz wynika z własnych obserwacji R. i doświadczeń związanych z ojcem. Za wskazane natomiast należy uznać natomiast zapoznanie się przez T. D. z lekturą „ Porozumienie bez przemocy” znanego psychologa M. R., która pokazuje na czym polega dobra komunikacja między ludźmi i jak budować relacje pełne współczucia i miłości. Mając na uwadze powyższe Sąd wszystkie wnioski T. D. oddalił, gdyż ich uwzględnienie byłoby sprzeczne z dobrem małoletniej R. D. (2). Postanowienie Sądu Rejonowego – VI Wydział Rodzinny i Nieletnich z dnia 3 grudnia 2019 r. VI Nsm 1839/19
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.
Z wyrazami szacunku.