Zgodnie z art. 47 § 1 KRO małżonkowie mogą przez umowę wspólność ustawową rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Umowa powinna być zawarta w formie aktu notarialnego. Można ją zawrzeć także przed zawarciem małżeństwa. Jednakże intercyzę należy odróżnić od umowy przesuwającej składniki między majątkami małżonków. Dopuszczalność takich umów nie budzi wątpliwości zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie. Zgodnie z tezą uchwały składu 7 sędziów SN z 10.04.1991 r., III CZP 76/90, : „W czasie trwania ustawowej wspólności majątkowej dopuszczalne jest rozporządzenie przez małżonka przedmiotem wchodzącym w skład majątku wspólnego na rzecz majątku odrębnego drugiego małżonka”. Powyższy pogląd wyrażany był także we wcześniejszym orzecznictwie.
Zgodnie z tezami uchwały SN z 16.01.1964 r., III CO 64/63, OSNC 1964/11, poz. 220: „1. Małżonek może w czasie trwania wspólności majątkowej rozporządzić na rzecz drugiego małżonka przedmiotem należącym do wspólnego majątku. 2. Rozporządzenie takie nie stanowi majątkowej umowy małżeńskiej; do jego ważności wystarczy zachowanie formy przepisanej dla danej czynności prawnej”. Zgodnie z wyrokiem SN z 20.02.1996 r., I CRN 8/96, : „Dopuszczalne jest dokonywanie przez małżonków w drodze odpowiednich czynności prawnych przesunięć z majątku wspólnego do odrębnego takich składników majątkowych, jak pieniądze, rzeczy ruchome, nieruchome i prawa majątkowe”. Zgodnie z wyrokiem SN z 25.11.2003 r., II CK 273/02, : „Celem małżeńskiej umowy majątkowej jest ustalenie zasad, według których kształtować się mają wzajemne stosunki majątkowe małżonków, a więc uregulowanie – w granicach dozwolonych przez prawo – istnienia i zakresu wspólności ustawowej (art. 47 § 1 KRO).
Takich skutków nie powoduje natomiast rozporządzenie dotyczące konkretnego, indywidualnie oznaczonego przedmiotu majątku wspólnego, który z woli małżonków ma wejść do majątku odrębnego jednego z nich”. W uzasadnieniu wyroku z 9.09.2011 r., I CSK 616/10, SN podkreślił, że orzecznictwo SN dopuszcza umowy przesuwające składniki między majątkiem wspólnym a majątkiem osobistym jednego z małżonków, ale umowy takie nie są uznawane za typ umowy majątkowej małżeńskiej. Można wskazać na dwie podstawowe różnice pomiędzy intercyzami a umowami przesuwającymi składniki między majątkami małżonków. Po pierwsze, jest to cel umowy. Po drugie, jedynie w intercyzie może zostać zmieniony skład majątków małżonków określony przez przepisy art. 31 i 33 KRO (por. również G. Jędrejek, Komentarz do art. 47 KRO, teza 9, LEX).
Istota rozszerzenia wspólności majątkowej polega na postanowieniu, że z chwilą wskazaną w umowie zaczną obowiązywać nowe zasady i do majątku wspólnego będzie wchodzić większa niż dotąd grupa rodzajowo wskazanych przedmiotów majątkowych. Natomiast przedmioty już znajdujące się w tym majątku zostaną w nim nadal. Wspólność majątkową można rozszerzyć zarówno na przyszłość, jak i wyjątkowo ze skutkiem ingerującym w sytuację prawną ukształtowaną jeszcze przed zawarciem intercyzy. Rozszerzenie może bowiem polegać także na włączeniu do majątku wspólnego części majątków osobistych istniejących w chwili zawarcia umowy, z utrzymaniem na przyszłość ustroju ustawowego. Będzie to zatem jednostronna korekta składu majątków osobistych oraz majątku wspólnego, polegająca na poszerzeniu wspólnego majątku o indywidualnie oznaczone prawa majątkowe, istniejące już w chwili intercyzy i należące dotąd do majątków osobistych.
Intercyza rozszerzająca zakres wspólności spełniać może kilka funkcji. Po pierwsze, służy akumulacji środków poprzez powiększenie majątku wspólnego, zwłaszcza wtedy gdy małżonkowie zgromadzili już znaczne majątki osobiste, a chcieliby zwiększyć swoje możliwości inwestycyjne. Po drugie, szersza wspólność umacnia osobiste więzy łączące małżonków, jeżeli potrafią się oni porozumieć i zgodnie zarządzać większym majątkiem. Po trzecie wreszcie, w pewnych sytuacjach szersza wspólność – wbrew nadal dość powszechnemu przekonaniu – może niekiedy stawiać jednego z małżonków w korzystniejszej sytuacji względem wierzycieli.
W przepisie art. 43 § 1 KRO ustawodawca wprost stwierdza, że oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym. Oznacza to, że równość udziałów następuje z mocy samego prawa. Zasada równych udziałów w majątku wspólnym obowiązuje bez względu na stopień, w jakim każde z małżonków przyczyniało się do powstania majątku wspólnego i bez względu na przyczyny ustania wspólności. Zasada równości udziałów w majątku wspólnym może jednak zostać z ważnych powodów zmodyfikowana, na żądanie każdego z małżonków, przez wskazanie, że udział jednego z małżonków jest większy niż udział drugiego. Wielokrotnie w orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreślano jednak, że odejście od zasady równości udziałów możliwe jest jedynie wtedy, gdy małżonek, przeciwko któremu skierowane jest żądanie, w sposób rażący i uporczywy nie przyczynia się do powstania bądź powiększenia majątku wspólnego stosownie do swoich sił i możliwości zarobkowych. Nie w każdym zatem przypadku istnienia różnicy w przyczynianiu się do powiększania majątku wspólnego przepis art. 43 § 2 KRO powinien znaleźć zastosowanie (vide: postanowienie SN z 26 listopada 1973 r., III CRN 227/73, OSNCP 1974, nr 11, poz. 189, i postanowienie SN z 30 listopada 1972 r., III CRN 235/72, OSNCP 1973, nr 10, poz. 174).
Ważnym powodem ustalenia nierównych udziałów może być, poza niewłaściwym zachowaniem jednego z małżonków, także długotrwała separacja faktyczna małżonków, zwłaszcza przez nich uzgodniona i akceptowana, podczas której każde z nich gospodarowało samodzielnie i dorabiało się niejako „na własny rachunek”. O istnieniu ważnych powodów nie przesądza jednak obciążająca jedno z małżonków wina za rozkład pożycia małżeńskiego, stwierdzona w wyroku rozwodowym lub orzekającym separację, ani ustalenie w wyroku unieważniającym małżeństwo, że jedno z małżonków zawarło je w złej wierze. Sam fakt, że jedno z małżonków popełniło przestępstwo i zostało za nie prawomocnie skazane, nie jest również wystarczającym powodem do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym. Za ważne powody uznane mogą być również: fakt trwonienia majątku przez jednego z małżonków, alkoholizm, narkomania, hazard, a nawet dokonywanie zbyt ryzykownych operacji finansowych. Podkreślić też trzeba, że sensowne byłoby ograniczenie czasowe oceny ważnych powodów z art. 43 KRO w taki sposób, by doniosłość prawną miały tylko takie powody, które powstały w czasie trwania małżeństwa.
Należałoby więc wykluczyć takie okoliczności, które zaistniały po ustaniu małżeństwa lub wcześniejszego zniesienia wspólności majątkowej małżeńskiej. Wydaje się bowiem, że ważne powody w rozumieniu art. 43 KRO to zdarzenia i okoliczności, które należy oceniać przede wszystkim w relacji między małżonkami, a jeżeli nie dotyczą bezpośrednio ich relacji (jak np. utrata pracy), to powinny przynajmniej nastąpić w czasie trwania ich małżeństwa. Nie byłoby słuszne, gdyby zdarzenia zachodzące po rozwodzie czy zniesieniu wspólności majątkowej wpływały niejako «z mocą wsteczną» na ukształtowanie udziałów w majątku, który powstawał w czasie trwania małżeństwa. Z chwilą ustania małżeństwo bądź zniesienia wspólności, wspólność majątkowa małżeńska stanowi «zamknięty rozdział» i jeżeli do tej pory nie wystąpiły powody dla ukształtowania nierównych w niej udziałów małżonków, to te, zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 43 § 1 KRO, są równe i wysokości tej nie można już zmienić na podstawie późniejszych zdarzeń.
Podkreślić też trzeba, że przepis art. 43 KRO, poza tym że w § 1 wprowadza zasadę równości udziałów w majątku wspólnym, to wprowadza również domniemanie równego przyczyniania się małżonków do powstania ich majątku wspólnego. W związku z tym to na małżonku wnoszącym o ustalenie nierównych udziałów w tym majątku spoczywa ciężar dowodu, że nie tylko zaszły ważne powody, ale i że jego stopień przyczyniania się do powstania majątku wspólnego był wyższy niż współmałżonka (art. 6 KC). Ponadto jednolicie w orzecznictwie przyjmuje się, że obie wskazane powyżej przesłanki (ważne powody oraz różny stopień przyczyniania się do powstania majątku wspólnego) muszą występować łącznie. Spełnienie tylko jednej z tych przesłanek czyni niemożliwym uwzględnienie zarzutu ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym. Ponadto podkreślić należy, że różny stopień przyczynienia się jest prawnie istotny tylko wtedy, gdy różnica ta jest znaczna albo przynajmniej wyraźnie uchwytna.
Zgodnie z art. 898 § 1 KC, darczyńca może odwołać darowiznę nawet już wykonaną, jeżeli obdarowany dopuścił się względem niego rażącej niewdzięczności. Jak stanowi art. 899 § 3 KC, darowizna nie może być odwołana po upływie roku od dnia, w którym uprawniony do odwołania dowiedział się o niewdzięczności obdarowanego. Art. 900 KC wskazuje, iż odwołanie darowizny następuje przez oświadczenie złożone obdarowanemu na piśmie.
Jak wskazuje się w doktrynie i orzecznictwie, dla uznania prawnej relewancji zachowania obdarowanego na gruncie tego przepisu nie wystarczy, by w świetle dominujących w społeczeństwie ocen czy norm moralnych było one uznane za przejaw niewdzięczności. Niewdzięczność ta musi być „rażąca” (zob. np. wyr. SN z 29.10.1999 r., I CKN 174/98, Legalis i później zwłaszcza wyr. SN z 17.11.2011 r., IV CSK 113/11, Legalis; w nauce jednoznacznie np. R. Trzaskowski, w: Gudowski, Komentarz KC, Ks. III, t. II, 2013, s. 1122; J. Jezioro, w: Gniewek, Machnikowski, Komentarz KC, 2014, s. 1587).
Po pierwsze, znaczenie wyrażenia „rażąca” przybliżają wyrażenia dlań bliskoznaczne czy niemal synonimiczne. Niewdzięczność „rażąca” to niewdzięczność „oczywista”, „rzucająca się w oczy”, „jaskrawa”, „wyraźna”, „niewątpliwa”, „bezsporna”, „naoczna”, „bezdyskusyjna”, „niekwestionowalna” czy „uderzająca” (zob. Uniwersalny słownik języka polskiego, P–S (red. S. Dubisz). Warszawa 2003, s. 893). Informacje o znaczeniu tego wyrażenia przynosi także, po drugie, refleksja nad skutkami zachowań obdarowanego. Można powiedzieć, że rażąca niewdzięczność będzie zachodziła w przypadkach, w których „kłóciłoby się z elementarnym poczuciem przyzwoitości odmówienie darczyńcy prawa unicestwienia skutków darowizny” (tak wyr. SN z 6.8.2014 r., I CSK 592/13, Legalis).
Jeszcze z innej perspektywy patrząc, można też opisywać charakter zachowań mieszczących się w zakresie tego pojęcia. Najogólniej, chodziłoby o zachowania, „które w sposób oczywisty, bez głębszej analizy, istotnie godzą w podstawowe zasady moralne, obyczajowe i społeczne” (wyr. SA w Szczecinie z 17.6.2014 r., I ACa 695/13, Legalis), a więc „wręcz hańbiących (obdarowanego), godnych pogardy” (wyr. SA w Łodzi z 26.5.2014 r., I ACa 1547/13, Legalis. W wyr. SN z 24.2.2011 r. (III CSK 137/10, Legalis) mowa z kolei o zachowaniach „niegodnych”, zaś w wyr. SA w Szczecinie z 4.6.2008 r. (I ACa 108/08, OSG 2009, Nr 6, poz. 47) oraz w wyr. SA w Białymstoku z 5.4.2013 r. (I ACa 52/13, Legalis) o zachowaniach „wysoce nieprzyzwoitych”.
Poczyniwszy te ustalenia, możliwe jest podjęcie próby doprecyzowania cech zachowań obdarowanego, spełniających wyżej naszkicowane kryteria. Wydaje się, że można tu wyróżnić przynajmniej dwa podstawowe kryteria, z których jednym jest to, że zachowanie obdarowanego musi wyrządzać najszerzej rozumiane zło darczyńcy (zachowania, które nie wyrządzają darczyńcy zła nie będą wchodziły w zakres „rażącej niewdzięczności”); po drugie, musi to być, przynajmniej, co do zasady, zachowanie o charakterze umyślnym czy celowym (przypadkowe wyrządzenie komuś zła przynajmniej, co do zasady, nie może być uznane za zachowanie „hańbiące” czy „godne pogardy” – por. Komentarz do art. 898 KC, pod red. M. Gutowskiego, Legalis).
Jak wskazuje się bowiem w orzecznictwie, prawo żądania rozwodu jest uprawnieniem każdego z małżonków zagwarantowanym w art. 56 § 1 KRO, a samo korzystanie z niego nie może być poczytane jako wyraz rażącej niewdzięczności. Obdarowanie współmałżonka nie wiąże się także z obowiązkiem trwania przez lata w źle funkcjonującym małżeństwie wyłącznie z uwagi na dokonaną darowiznę. Nie można jednak zapominać, że umowa darowizny jest czynnością dwustronną i wymaga zgody obdarowanego (por. wyrok SA w Łodzi z 07.08.2015 r., I ACa 185/15).
Nadto wskazuje się w judykaturze, że nawet fakt popełnienia przestępstwa wobec darczyńcy nie stanowi sam przez się wystarczającej przesłanki odwołania darowizny, o której mowa w art. 898 § 1 KC, zwłaszcza w sytuacji, gdy sąd karny orzekając o popełnieniu przez obdarowanego przestępstwa stwierdził nieznaczny stopień jego winy i społecznej szkodliwości czynu, w konsekwencji czego postępowania karne warunkowo umorzył (por. wyrok SA w Białymstoku z 29.06.2016 r., I ACa 196/16).
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię nr 1
Wnioskodawca R. C. i uczestniczka A. C. zawarli związek małżeński przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w L.. Został on rozwiązany przez rozwód wyrokiem Sądu Okręgowego bez orzekania o winie którejkolwiek ze stron. W trakcie postępowania rozwodowego R. C. twierdził, iż w trakcie trwania małżeństwa strony wspólnie mieszkały w C.. Początkowo w ich związku małżeńskim obowiązywał ustrój ustawowej wspólności majątkowej małżeńskiej. R. C. przed zawarciem związku małżeńskiego z A. C. nabył na podstawie umowy sprzedaży prawo własności nieruchomości zabudowanej budynkiem mieszkalnym – domem jednorodzinnym w stanie surowym zamkniętym, położonej C. 4C, gmina G., stanowiącej działkę o numerze ewidencyjnym (…) i powierzchni 0.1526 ha, dla której to nieruchomości Sąd Rejonowy prowadzi księgę wieczysta nr (…). Strony umowy cenę za tę nieruchomość ustaliły na kwotę 257.500 zł. R. C. zakup tego domu w części sfinansował ze środków uzyskanych ze sprzedaży należącego do niego lokalu mieszkalnego położonego w S. przy ul. (…), który sprzedał Pozostałą część ceny sfinansował z udzielonego mu kredytu w kwocie 198.000 zł.
Jednocześnie w powyższym akcie notarialnym R. C. dla zabezpieczenia spłaty uzyskanego przez niego kredytu ustanowił na wyżej opisanej nieruchomości hipotekę kaucyjną do kwoty 297.000 zł na rzecz (…) Bank (…) S.A. w G. Oddział w S..W momencie zakupu dom nie był jeszcze wykończony, ale posiadał pozwolenie na częściowe użytkowanie i poprzedni właściciele domu mieszkali w nim już od dwóch lat. Jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego z A. C. R. C. wykończył dom. Przeprowadził on w nim szereg prac budowlanych niezbędnych do zamieszkania w nim, chociaż nie został on w całości wykończony. Na dzień ślubu pozostała jeszcze do urządzenia łazienka na piętrze domu i wykończenie pokoi. Na prace wykończeniowe R. C. przeznaczył środki z uzyskanej dywidendy oraz pozostałą część pieniędzy pochodzącą ze sprzedaży należących do niego mieszkania w S., a także środki pochodzące ze sprzedaży należącego do niego prawa wieczystego użytkowania działki budowlanej położonej w S. przy ul. (…), które to prawo sprzedał.
Natomiast A. C. przed zawarciem związku małżeńskiego nabyła na podstawie umowy notarialnej Rep. A nr 2839/1998 spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego numer (…) położonego w L. przy ul. (…). Lokal ten składa się z dwóch pokoi, kuchni, łazienki z wc i przedpokoju i o łącznej powierzchni użytkowej 46,72 m2. Lokal ten wchodzi w skład zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej w L.. Pieniądze na zakup powyższego spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego A. C. przekazali rodzice .Poza spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu mieszkalnego A. C. była również właścicielką działki letniskowej nad morzem w miejscowości N., która została przez nią sprzedana.
R. C. i A. C. poznali się na forum internetowym. Już wtedy on mieszkał wraz ze swoim synem w C. i pracował w S. jako dziennikarz. A. C. zaś mieszkała ze swoja córką w L., gdzie prowadziła firmę szkoleniową i szkołę nauki języków obcych. Przed zawarciem związku małżeńskiego znali się około pół roku. Początkowo jeszcze przed zawarciem małżeństwa strony rozważały możliwość wspólnego zamieszkania po ślubie w okolicach L.. W tym celu R. C. zamiesił ogłoszenie o sprzedaży domu w C. oraz za pośrednictwem agencji nieruchomości w L. poszukiwali odpowiedniej nieruchomości w L. lub w jego okolicach. Ostatecznie R. C., z uwagi na brak perspektyw zawodowych, nie zdecydował się na przeprowadzenie do L.. Tym samym małżonkowie postanowili wspólnie zamieszkać w domu R. C. w C. i uzgodnili, że A. C. przeprowadzi się do C. po zakończeniu roku szkolnego. A. C. jednakże swoja zgodę na przeprowadzkę do C. uzależniła od uprzedniego remontu domu, na który miała wyłożyć środki finansowe ze swojego majątku osobistego.
W tej sytuacji zaproponowała R. C. rozszerzenie wspólności majątkowej małżeńskiej również na majątki osobiste. Argumentowała to tym, że skoro ma wyłożyć pieniądze na remont domu i w nim następnie zamieszkać, to chciałaby być również jego współwłaścicielką. R. C. zgodził się na zawarcie umowy majątkowej małżeńskiej, albowiem wierzył, że A. C. przeprowadzi się do C., a jego dom stanie się dla nich domem rodzinnym. Przed notariuszem J. M. w jego kancelarii w L. małżonkowie R. C. i A. C. zawarli umowę majątkową małżeńską zapisaną w Rep. A nr 7356/2008. W § 4 tego aktu małżonkowie zgodnie oświadczyli, iż z dniem zawarcia aktu notarialnego rozszerzają obowiązującą w ich małżeństwie wspólność ustawową małżeńską na majątek nabyty przez każdego z nich przed zawarciem związku małżeńskiego w drodze kupna na podstawie wskazanych w tym akcie umów sprzedaży.
W umowie tej R. C. oświadczył, iż przed zawarciem związku małżeńskiego z A. C. nabył nieruchomość stanowiącą zabudowaną działkę o numerze ewidencyjnym (…) o powierzchni 0,1526 ha położona w miejscowości C. w gminie G., dla której prowadzona jest księga wieczysta nr (…) na podstawie umowy sprzedaży i ustanowienia hipoteki z dnia 04 maja 2006 r. Oświadczył również, iż nieruchomość ta jest obciążona hipoteką kaucyjną do kwoty 297.000 zł na rzecz (…) Bank (…) S.A. Natomiast A. C. oświadczyła w § 3 umowy majątkowej małżeńskiej, iż przed zawarciem związku małżeńskiego z R. C. nabyła spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego numer (…) składającego się z dwóch pokoi, kuchni, łazienki z wc i przedpokoju o powierzchni użytkowej 46,72 m2, położonego w L. przy ul. (…), dla którego nie jest założona księga wieczysta, na podstawie umowy sprzedaż. Wartość spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego została w umowie oznaczona na kwotę 100.000 zł, a nieruchomości zabudowanej na kwotę 350.000 zł.
Odnosząc się do zgłoszonego przez wnioskodawcę R. C. wniosku o ustalenie udziałów w nierównych wysokościach Sąd podniósł, iż wniosek ten wnioskodawca uzasadniał tym, że cały majątek wspólny powstał na skutek rozszerzenia zaraz po ślubie wspólności majątkowej małżeńskiej na nieruchomości, które strony nabyły przed ślubem, a których to wartości były diametralnie różne. Jednoczenie wskazywał, iż małżeństwo stron trwało zaledwie trzy miesiące i nigdy nie funkcjonowało jako prawidłowy związek małżeński, albowiem strony nigdy razem nie zamieszkały i nie prowadziły wspólnego życia i gospodarstwa domowego, ani też spraw finansowych. Tym samym, zdaniem wnioskodawcy podział majątku między nimi winien odbyć się z ustaleniem nierównych udziałów w majątku wspólnym stron.
Uczestniczka A. C. wnosiła o oddalenie tego wniosku przecząc wszystkim twierdzeniom podniesionym przez uczestnika w tym zakresie. Nadto ponosiła, iż skoro strony w umowie majątkowej małżeńskiej nie ustaliły zasad podziału majątku wspólnego w razie ustania tej wspólności, do czego były uprawnione na podstawie art. 50(1) KRO to wniosek o ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym stron jest niezasadny. Zdaniem Sądu wniosek zaistniały podstawy zarówno dopuszczalności jaki zasadności wniosku wnioskodawcy o ustalenie nierównych udziałów.
W pierwszej kolejności Sąd wskazał, iż istotnie z treści art. 50(1) KRO wynika, iż strony umowy majątkowej małżeńskiej w razie ustania wspólności mają udziały w majątku wspólnym równe, chyba że umowa majątkowa małżeńska stanowi inaczej. W umowie małżonkowie nie zawarli żadnych rozstrzygnięć dotyczących podziału majątku na wypadek ustania wspólności majątkowej małżeńskiej. Brak zaś takich postanowień nie może jednakże w ocenie Sądu Rejonowego stanowić przeszkody w możliwości złożenia wniosku o ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym stron i rozpoznawania go z punktu widzenia spełnienia określonych w art. 43 § 2 KRO przesłanek ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym stron. Zgodnie bowiem z treścią art. 50(1) zd. 2 KRO uregulowanie zawarte w zdaniu pierwszym tego przepisu nie wyłącza stosowania art. 43 § 2 i 3 KRO Oznacza to, iż ustalenie w umowie majątkowej małżeńskiej innej proporcji udziałów niż równe, bądź też zupełne pominięcie tej kwestii w umowie nie wyłącza możliwości ustalenia potem innej proporcji tych udziałów w orzeczeniu sądowym. Sąd może w tej mierze dokonać rozstrzygnięcia ustalającego inną niż równa proporcję w sytuacji braku umownego ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym stron.
Sąd Rejonowy stwierdził, iż w niniejszej sprawie zaistniały obie z przesłanek warunkujących ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym stron. W sprawie bezspornym było to, iż obie strony w różnym stopniu przyczyniły się do powstania majątku wspólnego, jak również to, że różnica między stopniem przyczynienia się każdego z nich był istotna. Wnioskodawca bowiem na skutek zawarcia umowy rozszerzającej wspólność majątkową małżeńską wniósł do majątku wspólnego własność nieruchomości zabudowanej o wartości według aktu notarialnego 350.000 zł i która to wartość według cen obecnych i przy założeniu stanu tej nieruchomości z daty zawarcia umowy majątkowej małżeńskiej wynosiła 512.000 zł. Natomiast uczestniczka wniosła na podstawie tej umowy do majątku wspólnego spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego położonego w L. o ówczesnej wartości 100.000 zł i obecnej wartości 127.000 zł.
Nadto w ocenie Sądu, wbrew twierdzeniom uczestniczki, zaistniała również w niniejszej sprawie przesłanka w postaci istnienia ważnych powodów do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym stron. Zdaniem Sądu okoliczności natury etycznej przemawiają za ustaleniem nierównych udziałów w majątku stron. Majątek ten powstał wyłącznie na podstawie umowy rozszerzającej wspólność. Bez znaczenia przy tym dla tej oceny jest to, z czyjej inicjatywny i czy w sposób przemyślany doszło do jej zawarcia. Niemniej celem jej zawarcia było stworzenie wspólnego domu rodzinnego dla stron. Nadto została zawarta z uwagi na to, że A. C. miała zainwestować w ten dom środki pochodzące ze swojego majątku odrębnego. W tym kontekście Sąd podkreślił, iż sam fakt zawarcia umowy majątkowej małżeńskiej nie uzasadnia sam przez się ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym stron. Niemniej w niniejszej sprawie zaszły okoliczności, które zdaniem Sądu stanowią ważne powody do ustalenia nierównych udziałów.
Małżeństwo stron trwało zaledwie trzy miesiące, skoro już w grudniu 2008 r. powstały pierwsze symptomy rozpadu jakiejkolwiek więzi miedzy małżonkami. Małżeństwo to w zasadzie nigdy nie funkcjonowało prawidłowo, albowiem małżonkowie nigdy ze sobą wspólnie nie zamieszkali, nie prowadzili wspólnego gospodarstwa domowego, nie mieli wspólnych spraw finansowych poza finansowaniem remontu w domu. Małżeństwo to nie funkcjonowało jako prawidłowa rodzina. Strony nie wspierały się wspólnie, co wynika chociażby z tego, że każde z nich dbało o swoje utrzymanie w miejscu, gdzie mieszkało, a uczestniczka wręcz przekazała wnioskodawcy, że ona jedynie finansuje remont, a o swoje sprawy finansowe winien się on martwić. Niewątpliwie był to przejaw niewypełniania obowiązków rodzinnych.
Sąd podkreślił, iż strony spotykały się jedynie sporadycznie w weekendy. Sąd nie dał przy tym wiary uczestniczce i tym świadkom, którzy twierdzili, iż w każdy weekend jeździła do męża do C.. Z zeznań świadka M. R. jednoznacznie wynika, iż w okresie małżeństwa stron odbywał on kurs w szkole uczestniczki, który ona osobiście prowadziła. Kurs ten odbywał się w soboty, czasami zdarzało się, że uczestniczka organizowała zastępstwo lub skracała lekcje. Trudno więc w tej sytuacji przyjąć, iż uczestniczka każdy weekend i to już od piątku spędzała w domu w C., aby spędzić go z mężem i nadzorować postępy remontu.
Sąd podkreślił również, iż najbardziej uciążliwa część nadzorowania remontu spadła na wnioskodawcę, albowiem to on musiał na co dzień mieszkać w domu z robotnikami i przy tym w zasadzie na placu budowy oraz na co dzień doglądać postępów w remoncie. Zatem nie sposób uznać, aby przez cały okres małżeństwa funkcjonowało ono poprawnie, w takim zaś przypadku nie sposób nie uznać, iż względy etycznie przemawiają za ustaleniem nierównych udziałów w majątku wspólnym stron. Zwłaszcza, że poprzez tę sytuację nie został osiągnięty cel zawartej umowy majątkowej małżeńskiej, tj. stworzenie wspólnego domu dla założonej rodziny. W okolicznościach tej sprawy nie doszło do „skompensowania” czy też wykorzystania wniesionych do majątku wspólnego składników majątkowych na cele prawidłowo funkcjonującego małżeństwa. Zwłaszcza, że Sąd nie znalazł podstaw do przypisania wnioskodawcy winy w rozpadzie małżeństwa stron.
Sąd pokreślił przy tym, iż uczestniczka rozszerzając wspólność majątkową małżeńską jednocześnie nie przejęła na siebie w żadnym stopniu spłaty kredytu zaciągniętego przez wnioskodawcę na zakup domu w C.. Wnioskodawca musiał sam dbać o środki na spłatę kredytu. Nadto okoliczność, iż dom w C., na który została rozciągnięta wspólność majątkowa małżeńska był jedynym majątkiem wnioskodawcy, w sytuacji, gdy uczestniczka wniosła do majątku wspólnego jedynie część swojego majątku. Jak wynika bowiem z postępowania dowodowego, była również właścicielką działki letniskowej, którą następnie sprzedała, a której nie wniosła do majątku wspólnego.
Z tych też względów Sąd uznał, iż zasady współżycia społecznego, w szczególności zasady sprawiedliwości społecznej, które przewidują, iż nikt nie powinien wzbogacić się czyimś kosztem, przemawiają za przyjęciem, iż w sprawie zaistniały ważne powody stanowiące przesłankę orzeczenia o nierównych udziałach w majątku wspólnym stron. Sąd Rejonowy uznał, iż ustalenie wielkości udziałów jest możliwe wręcz rachunkowo dokładnie bowiem majątek stron stanowią jedynie składniki majątkowe wniesione przez nich do majątku wspólnego na podstawie umowy majątkowej małżeńskiej i porównanie ich wartości będzie wskazywało stopnień, w jakim każde z małżonków przyczyniło się do powstania majątku wspólnego. Sąd uznał przy tym, iż do ustalenia stopnia przyczynienia się każdej strony do powstania majątku wspólnego winna być uwzględniona wartość tych składników ustalona według cen obecnych przy uwzględnieniu stanu tych nieruchomości w dniu zawarcia umowy o rozszerzeniu wspólności majątkowej małżeńskiej. Uwzględnienie stanu tych nieruchomości z dnia zawarcia umowy, a nie ich stanu obecnego odzwierciedli rzeczywisty stopnień przyczynienia się stron do powstania tego majątku. Późniejsze nakłady zwiększające wartość nieruchomości nie powinny mieć zdaniem Sądu wpływu na ustalenie stopnia przyczynienia się do powstania majątku wspólnego, albowiem wzrost tej wartości został rozliczony w ramach zwrotu nakładów poczynionych z majątku osobistego uczestniczki na majątek wspólny stron.
W ocenie Sądu na ustalenie tego stopnia nie ma wpływu praca, jaką strony wykonały przy remoncie wspólnego domu, albowiem zdaniem Sądu w tym zakresie zaangażowanie stron można było uznać za porównywalne, albowiem uczestniczka organizowała ekipy budowlane i w sposób ogólny zarządzała remontem, zaś wnioskodawca na co dzień kontrolował przebieg prac, a także dostarczał niezbędnych materiałów na budowę. Świadczy o tym chociażby to, że uczestniczka przesyłała wnioskodawcy na jego rachunek bankowy pieniądze na prace związane z remontem domu. Porównanie więc wartości domu według jego stanu z dnia podpisania umowy i cen obecnych przy uwzględnieniu obciążenia go hipoteką, czyli kwoty 333.161,34 zł z łączną wartością majątku wspólnego, czyli kwotą 460.167,60 zł oraz porównania wartości spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego przy uwzględnieniu powyższych założeń, czyli kwoty 127.000 zł do wyżej wymienionej łącznej wartości składników majątkowych pozwala na przyjęcie, że wnioskodawca przyczynił się do powstania majątku wspólnego w wysokości 72,40 %, a uczestniczka w wysokości 27,60 %. Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd stwierdził, iż adekwatnym do przyczynienia się każdej stron do powstania majątku wspólnego będą wskazane wyżej udziały stron i w takim zakresie ustalił je.
Kierując się zgodnym wnioskiem stron co do sposobu podziału składników majątku wspólnego Sąd stwierdził, że w zasadzie od początku małżeństwa strony w ten sposób podzieliły między sobą majątek. Sąd mając na uwadze powyższy wniosek stron, jak również okoliczności niniejszej sprawy odstąpił od podstawowego podziału majątku stron to jest od fizycznego podziału tego majątku i w całości uwzględnił wniosek stron w zakresie sposobu podziału tego majątku pomiędzy strony, o czym orzekł w punkcie IV postanowienia. Jednocześnie Sąd nie orzekał o wydaniu składników majątkowych przez strony, albowiem każda z nich pozostawała w posiadaniu przyznanego jej składnika majątkowego i jednocześnie nie posiadała drugiego ze składników majątkowych.
Powołując art. 212 § 2 KC Sąd ustalił, iż wnioskodawca otrzymał w wyniku podziału majątek o wartości 379.067,60 zł, zaś uczestniczka o wartości 127.000 zł, a zatem pomiędzy wartościami przyznanych składników majątkowych istniała znaczna dysproporcja, która uzasadniała rozważenie, czy istnieją podstawy do zasądzenia spłat między stronami postępowania, zwłaszcza przy uwzględnieniu nierównych udziałów w majątku wspólnym stron. Jednocześnie zwrócił uwagę, iż przy podziale majątku wspólnego i określaniu czy i w jakiej wysokości należą się stronom spłaty i dopłaty z tytułu wyrównania udziałów w majątku wspólnym stron, rozważenia wymaga podnoszona przez strony kwestia dokonania przez uczestniczkę nakładów z majątku osobistego na majątek wspólny stron. Stosownie bowiem do treści art. 45 § 1 KRO rozliczył poniesione przez uczestniczkę nakłady z majątku osobistego na majątek wspólny stron. Uczestniczka początkowo domagała się zwrotu kwoty 89.000 zł, a ostatecznie wniosła o zwrot kwoty 64.091 zł, tj. kwoty nakładów, jaką wskazywał wnioskodawca we wniosku o podział majątku wspólnego wskazując, iż w kwocie tej mieszczą się nakłady na remont domu w C. oraz inne nakłady i wydatki na majątek wspólny stron. Stanowisko co do wartości i zakresu nakładów wnioskodawca zmienił jednak w toku postępowania.
Sąd podkreślił, iż sam obowiązek zwrotu na rzecz uczestniczki poczynionych przez nią nakładów na majątek wspólny stron nie był przez strony kwestionowany i okoliczność ta oraz gotowość dokonania ich zwrotu została już przez wnioskodawcę podniesiona we wniosku o podział majątku wspólnego. Spornym zaś był między stronami wysokość poniesionych przez uczestniczkę nakładów oraz zakres prac remontowych wykonanych w domu w C. przy wykorzystaniu tych nakładów, jak również sama potrzeba ich przeprowadzenia i to, z czyjej inicjatywy zostały dokonane. Dwie ostatnie okoliczności nie miały zdaniem Sądu wpływu na kwestię rozliczenia tych nakładów, albowiem podstawą ich rozliczenia jest sam fakt ich dokonania oraz to, czy mają one obecnie jakąkolwiek wartość rynkową. Niemniej Sąd podkreślił, iż sam fakt, że do ich dokonania doszło z inicjatywy uczestniczki, jak również to, że nie było obiektywnej potrzeby ich dokonywania, nie mógł doprowadzić do uznania niezasadności dokonania tych rozliczeń.
Jako istotne Sąd uznał bowiem, iż wnioskodawca musiał wyrazić zgodę na przeprowadzenie tych remontów czy też je w inny sposób zaakceptować, skoro te remonty zostały przeprowadzone i nie wyrażał przy ich przeprowadzaniu wyraźnego sprzeciwu przeciwko ich dokonaniu. Poza sporem pozostawało to, że to uczestniczka finansowała nakłady przeprowadzone po ślubie stron w domu w C. w związku z remontem domu. Sąd posiłkując się opinią biegłego ustalił wartość nakładów poczynionych z majątku osobistego uczestniczki na majątek wspólny stron, jak również wskazał, jaki zakres tych nakładów uwzględnił przy dokonywaniu obliczeń. Biegły rynkową wartość tych nakładów ustalił na kwotę 45.900 zł. Rynkowa wartość nakładów odpowiada nie rzeczywistej kwocie wydatków poniesionej na przeprowadzenie remontu, ale temu, o ile wzrosła wartość nieruchomości po ich dokonaniu. Sąd podkreślił, iż strony w żaden sposób nie zakwestionowały ustaleń i wniosków opinii przedstawionej przez biegłego. Tym samym Sąd uznał, iż strony zaakceptowały zarówno ustaloną przez biegłego wartość nakładów, jak również zakres nakładów uwzględniony przez biegłego do dokonania wyceny tych nakładów i ostatecznie również ta okoliczność nie była miedzy nimi sporna.
Sąd uznał także, że strony nie kwestionowały zaproponowanego przez biegłego sposobu wyliczenia wysokości tych nakładów. Sąd również nie widział podstaw do jej kwestionowania i uczynił ją podstawą ustaleń faktycznych i w konsekwencji rozstrzygnięcia w sprawie. Sąd ustalił, iż uczestniczka ze swojego majątku odrębnego dokonała na majątek wspólny stron nakładów w wysokości 45.900 zł. Dalej Sąd podkreślił, iż ostatecznie uczestniczka domagała się ustalenia, że dokonała na majątek wspólny stron nakładów w wysokości 64.091 zł wskazując, iż poczyniła ona nakłady z majątku osobistego na majątek wspólny stron nie tylko w postaci wydatków na remont nieruchomości w C., ale również w postaci innych wydatków i nakładów na majątek wspólny stron. Nadto wskazała, iż sam wnioskodawca w swoim wniosku przyznał, iż uczestniczka poczyniła właśnie taką kwotę nakładów na majątek wspólny i sam wskazał, iż były to wydatki na remont oraz inne wydatki i nakłady na majątek wspólny. Wnioskodawca zaś w odpowiedzi na to stanowisko uczestniczki zaprzeczył, aby dokonała ona nakładów w takiej wysokości i podniósł, że jego wcześniejsze twierdzenia co do wysokości tych nakładów były czynione jedynie w ramach próby polubownego rozwiązania sprawy.
Sąd oceniając ten wniosek uczestniczki uznał, iż brak jest podstaw do ustalenia, że poczyniła ona na majątek wspólny stron nakłady w wyższej kwocie niż ta, którą wskazał biegły. Sąd podkreślił, iż wbrew twierdzeniom uczestniczki stanowisko wnioskodawcy w zakresie wartości tych nakładów nie było jednoznaczne, albowiem w trakcie postępowania wskazywał na różne wysokości tych nakładów. Ostatecznie zaś w trakcie przesłuchania w charakterze strony wskazał, iż jego zdaniem nakłady poczynione przez uczestniczkę wynoszą niecałe 50.000 zł. Tym samym wnioskodawca zaprzeczył twierdzeniu uczestniczki, że poczyniła nakłady na majątek wspólny stron w wysokości 64.091 zł i zgodnie z regułą wyrażoną w art. 6 KC to uczestniczka winna wykazać, iż ponad nakłady na nieruchomość w C. poczyniła inne nakłady i wydatki na majątek wspólny stron, których kwota pozwalałaby uznać, że poczyniła te nakłady w wysokości 64.091 zł. Zaproponowane bowiem przez nią dowody dotyczyły jedynie nakładów i wydatków poczynionych na remont domu w C.. Nie wykazała w żaden sposób, aby poniosła jeszcze jakieś inne wydatki i aby zostały one dokonane z jej majątku osobistego. Jako znamienne było w ocenie Sądu , to że sama nie była w stanie określić, jakiego rodzaju inne nakłady i wydatki poczyniła na majątek wspólny stron.
Sąd podkreślił przy tym, iż z korespondencji mailowej między stronami wynika, iż uczestniczka miała skrupulatnie zapisywać czynione wydatki ze swojego majątku osobistego. Uczestniczka nie wykazała również, aby takiej wysokości posiadała majątek osobisty. Wskazywała wprawdzie na źródła jego pochodzenia, ale w żaden sposób tej okoliczności nie wykazała, mimo że wnioskodawca kwestionował jego wysokość. Zatem z uwagi na to, że wnioskodawca zaprzeczył, aby uczestniczka poniosła nakłady z majątku osobistego na majątek wspólny stron ponad kwotę wskazaną przez biegłego (co de facto uczynił jeszcze przed opinią biegłego w przesłuchaniu go w charakterze strony), a jednocześnie uczestniczka nie wykazała wysokości oraz celu poniesionych przez nią nakładów z majątku osobistego na majątek wspólny stron ponad kwotę ustaloną przez biegłego – Sąd nie uwzględnił jej wniosku o ustalenie, że poczyniła ona nakłady z majątku osobistego na majątek wspólny stron w wysokości 64.091 zł i ustalił w punkcie III postanowienia, że poniosła te nakłady w wysokości 45.900 zł.
Odnosząc się do twierdzenia uczestniczki, iż jej matka miała przekazać wnioskodawcy już wiosną 2009 r. pieniądze w kwocie 19.000 zł na wykonanie ogrodzenia domu, które ostatecznie nie zostało wykonane z uwagi na rozstanie stron, a która to kwota miała być darowizną na rzecz uczestniczki , zakwestionowanego przez wnioskodawcę Sąd uznał , iż brak jest podstaw do uwzględnienia tego żądania uczestniczki. Przedstawione przez nią bowiem dowody na tą okoliczność Sąd uznał za niewiarygodne. Uczestniczka, która dotychczas skrupulatnie wyliczała w korespondencji mailowej do wnioskodawcy wszelkie poniesione przez nią wydatki na majątek wspólny stron, w tym koszty wesela, nigdy o takiej kwocie nie wspominała. O takiej kwocie zaś poza nią zeznawali tylko jej rodzice, których uczestniczka jest jedyną córką i z oczywistych względów są emocjonalnie zaangażowani w sprawie po stronie uczestniczki i mogą mieć interes w zeznawaniu na jej korzyść. Nadto ojciec uczestniczki o całej sytuacji wiedział jedynie ze słyszenia i nie był świadkiem przekazania pieniędzy. Sama matka uczestniczki zaś wskazała, iż przekazała te pieniądze R. C., ale nie wskazała, w jakim terminie i czy te pieniądze zostały spożytkowane na wykonane do dnia rozstania prace remontowe.
Wątpliwości budzą także wskazywane przez uczestniczkę okoliczności przekazania tych pieniędzy i cel ich przekazania. Wynika bowiem z nich, że jej matka miała przekazać te pieniądze na krótko przed rozstaniem stron, ze słów zaś D. C. wynika, iż już w okolicach lutego 2009 r. miała informacje, że w związku jej córki z wnioskodawcą dzieje się źle, że im się nie układa, że są spory na tle remontu, a nadto, iż pierwsze symptomy tej sytuacji miały miejsce już w grudniu 2008 r. W tej więc sytuacji nie sposób przyjąć, aby przekazywała podczas wizyty zięcia w L. jemu pieniądze, które miały być darowizną dla córki, a nie córce bezpośrednio. Z tych też względów Sąd uznał, iż te twierdzenia uczestniczki o przekazaniu na rzecz wnioskodawcy dodatkowej kwoty 19.000 zł, która miała być darowizną dla niej, są niewiarygodne. W konsekwencji nie uwzględnił w ustaleniu wysokości poniesionych przez nią nakładów z majątku osobistego na majątek wspólny stron wyżej wskazanej kwoty.
W związku z powyższym Sąd uznał, iż istotnie uczestniczka poczyniła nakłady ze swojego majątku osobistego na majątek wspólny stron, co nie było kwestionowane przez wnioskodawcę, przy czym ustalił wysokość tych nakładów na kwotę 45.900 zł. Zgodnie zaś z treścią art. 567 § 1 KPC Sąd w postępowaniu o podział majątku wspólnego po ustaniu wspólność majątkowej małżeńskiej między małżonkami rozstrzyga także o tym, jakie nakłady z majątku odrębnego małżonków na majątek wspólny stron podlegają zwrotowi. Stosownie zaś do treści art. 45 § 1 zd. 2 KRO każdy z małżonków może żądać zwrotu wydatków i nakładów, które poczynił ze swojego majątku osobistego na majątek wspólny. Wobec powyższego Sąd ustalił w punkcie III postanowienia, że uczestniczka poczyniła ze swojego odrębnego na majątek wspólny stron nakłady o wartości 45.900 zł, które stosownie do wyżej przywołanych przepisów rozliczył w dalszej części postanowienia.
Skoro wnioskodawca otrzymał w wyniku podziału majątek o wartości 379.067,60 zł, zaś uczestniczka o wartości 127.00 zł, jak również, że Sąd ustalił, iż ich udziały w majątku wspólnym nie są równe i wynoszą odpowiednio dla wnioskodawcy – 72,40 %, a dla uczestniczki 27,60 % , dokonane zaś nakłady przez uczestniczkę nakłady z majątku osobistego na majątek wspólny stron wyniosły 45.900 zł to w ocenie Sądu nakład ten nie powinien być wliczany do wartości majątku wspólnego, od którego należą się ewentualne spłaty. Tym samym wartość majątku podlegająca podziałowi wynosi 460.167,60 zł. Wobec nierównych udziałów w majątku wspólnym stron, który wynosił dla wnioskodawcy 72,40 %, a dla uczestniczki 27,60 % – wnioskodawca winien otrzymać majątek o wartości 333.101,34 zł, a uczestniczka o wartości 127.006,26 zł. W tej też sytuacji to wnioskodawca winien wyrównać uczestniczce jej udział w majątku wspólnym oraz zwrócić na jej rzecz poniesione przez nią nakłady w łącznej kwocie 45.906,26 zł, o czym orzekł w punkcie V postanowienia.
Stosownie do treści art. 212 § 3 KC, który ma tutaj odpowiednie zastosowanie, Sąd ustalając spłaty oznaczy termin i sposób ich uiszczenia, przy czym Sąd należną spłatę może rozłożyć na raty na maksymalnie dziesięć lat. Sąd uznał, że należną uczestniczce kwotę wnioskodawca winien zapłacić jej jednorazowo w terminie dwóch miesięcy od dnia uprawomocnienia się orzeczenia wraz z ustawowymi odsetkami w razie opóźnienia w płatności tej kwoty. Wnioskodawca bowiem sam zaproponował taki termin spłaty, a uczestniczka nie oponowała przeciwko jego uwzględnieniu. Wnioskodawca na żadnym etapie postępowania nie wnosił o rozłożenie tej należności na raty i deklarował spłatę jednorazową. Sąd podkreślił przy tym, iż konstytucyjna zasada równej dla wszystkich współwłaścicieli ochrony prawnej własności i innych praw majątkowych (art. 64 ust. 2 Konstytucji) wyłącza – w wypadku znoszenia współwłasności, ale również w przypadku podziału majątku wspólnego byłych małżonków – oznaczenie terminu i sposobu uiszczania spłat bez uwzględnienia uzasadnionego interesu dotychczasowego współwłaściciela (drugiego z małżonków) uprawnionego do tej spłaty (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2001 r., II CKN 658/00, OSNC 2001/12/179).
Oznacza to, iż w razie przyznania spłaty winna ona spełniać zasadnicze wymaganie umożliwienia uzyskania w rozsądnym terminie spłaty o odpowiednim znaczeniu ekonomicznym Mając na uwadze powyższe zapatrywania judykatury oraz okoliczności niniejszej sprawy Sąd uznał, iż brak jest w niniejszej sprawie podstaw do rozłożenia zasądzonej od uczestnika spłaty na raty czy też oznaczenie dalszego terminu spłaty należności i zasądził od niego tę kwotę jednorazowo w terminie dwóch miesięcy od dnia uprawomocnienia się orzeczenia. W ocenie Sądu tak ustalony termin spłaty uczestniczki również nie naruszy jej interesów. Otrzyma ona bowiem spłatę jednorazowo w stosunkowo krótkim czasie, a jednocześnie będzie w posiadaniu drugiego ze składników majątkowych, który otrzyma w ramach podziału. Jednocześnie Sąd oznaczając termin spłaty przyznał uczestniczce od wnioskodawcy odsetki ustawowe od dnia, na jaki został oznaczony termin spłaty, na wypadek gdyby wnioskodawca nie wypełnił nałożonego na niego obowiązku w terminie i orzekł jak w punkcie V postanowienia. Postanowienie Sądu Okręgowego – II Wydział Cywilny Odwoławczy z dnia 9 kwietnia 2014 r. II Ca 749/13
Sprawa sądowa opracowana przez Kancelarię nr 2
(…) Uczestniczka w toku postępowania podniosła, że odwołała uczynioną na rzecz wnioskodawcy darowiznę nieruchomości zabudowanej składającej się z działki nr (…) o pow.8,17 ha, położonej w S., dla której prowadzona jest księga wieczysta nr (…), dokonaną umową. Wnioskodawca zakwestionował by doszło do odwołania darowizny oraz by istniały przesłanej do jej odwołania.
Sąd Rejonowy zakwalifikował ten spór, jako spór o własność nieruchomość opisanej w księdze wieczystej nr (…), a mianowicie czy rzecz ta wchodzi do majątku wspólnego małżonków, czy stanowi majtek osobisty uczestniczki.
Z akt sprawy wynika, że umową zatytułowaną umową darowizny, K. J. i Z. J. (1) dokonali przesunięcia z majątku odrębnego uczestniczki do majątku objętego wspólnością ustawową nieruchomości zabudowanej składającej się z działki nr (…) o pow.8,17 ha, położonej w S., dla której prowadzona była w Sądzie Rejonowym w Szczytnie księga wieczysta nr (…).
W ocenie sądu pierwszej instancji, umowa zawarta między wnioskodawcą a uczestniczką ma charakter umowy małżeńskiej majątkowej. O takim jej charakterze decyduje nie tytuł umowy, lecz jej treść, w której uczestnicy rozszerzają wspólność ustawową nie tylko na nieruchomość. Wyrażają tym samym wolę, aby do majątku wspólnego wszedł nie tylko składnik majątkowy stanowiący dorobek małżonków, zgodnie z kodeksem rodzinnym i opiekuńczym.
Z tych też względów zdaniem sądu nie będą mieć zastosowania regulacje prawne dotyczące umowy darowizny, a w szczególności związane z odwołaniem darowizny. Jeżeli nawet przyjąć, że w niniejszej sprawie mamy do czynienie z umową darowizny, to w ocenie sądu nie możną przyjąć w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego by doszło do skutecznego jej odwołania przez uczestniczkę.
(…) Przypomnieć należy, iż skarżąca nie podziela oceny prawnej Sądu Rejonowego w zakresie przyjęcia, że czynność stanowiła w istocie nie darowiznę, lecz umowę majątkową małżeńską. Zarówno twierdzenia sądu pierwszej instancji, jak i apelującej nie w pełni oddają sens prawny zdziałanej przez strony czynności.
Uznać należy, że umowa dotyczyła przesunięcia z majątku odrębnego uczestniczki do majątku wspólnego byłych małżonków opisanej w treści aktu notarialnego nieruchomości. Odnosiła się ona bowiem do konkretnego, indywidualnie oznaczonego przedmiotu majątku odrębnego i nie znaczyła, że w przyszłości przedmioty majątkowe tego samego rodzaju mają należeć do majątku wspólnego. Celem zaś umowy majątkowej małżeńskiej jest ustalenie zasad, według których kształtować się mają wzajemne stosunki majątkowe małżonków, a więc uregulowanie – w granicach dozwolonych przez prawo – istnienia i zakresu wspólności majątkowej (art. 47 § 1 KRO).
Ostatecznie należy zatem przyznać rację apelującej, że wzmiankowaną czynność można uznać za umowę darowizny ze wszystkimi tego konsekwencjami, co uzasadnia podzielenie zarzutu naruszenia art. 65 § 2 KC w zakresie ustalenia stosunku prawnego łączącego strony. Ocena ta nie mogła jednak doprowadzić do zmiany orzeczenia, albowiem jak słusznie wywiódł Sąd Rejonowy, brak było podstaw do uznania za skuteczne oświadczenia uczestniczki o „odwołaniu darowizny”.
Mając na uwadze agresywne i wulgarne wypowiedzi uczestniczki znajdujące się w stenogramie rozmów nietrudno zauważyć, że również i ona zachowywała się względem męża w sposób naruszający dobre obyczaje. Nadto co istotne, jakiekolwiek inne zarzuty dotyczące naruszania przez wnioskodawcę sfery intymnej żony, prób uczynienia jej uszczerbku fizycznego nie znajdują odzwierciedlenia w materiale dowodowym, poza wypowiedziami skarżącej.
Sam fakt ewentualnej sprzedaży inwentarza bez zgody uczestniczki nie może być równoważony z niewdzięcznością, gdyż stanowił on majątek byłych małżonków, zaś samowolne zbycie rogacizny będzie podlegać rozliczeniu w postanowieniu kończącym postępowanie. Podobnie gdyby okazało się, że wnioskodawca sprzeniewierzył walutę obcą stanowiącą majątek wspólny, uzyska apelująca jego surogat w orzeczeniu rozliczającym dorobek.
Jeśli chodzi o zarzuty dotyczące bezpłodności wnioskodawcy i zatajenia choroby psychicznej, to jak wskazała sama uczestniczka, o okolicznościach tych dowiedziała się odpowiednio w 2000 i 2004 r. Tym samym potencjalne odwołanie darowizny z tych przyczyn w 2011 – 2012 r. uchybiało terminowi z art. 899 § 3 KC
Dodatkowo pierwsza z podanych przyczyn nie może wypełniać znamion rażącej niewdzięczności, skoro apelująca przeszła specjalistyczne leczenie wespół z mężem, zaś z art. 23 KRO wynika nakaz wzajemnej pomocy małżonków oraz współdziałania dla dobra rodziny.
Drugi z zarzutów jest o tyle niecelny, że jak wynika z akt sprawy rozwodowej, wina pozwanej w rozkładzie pożycia wynikała m.in. z braku wsparcia męża w chorobie.
Mając na uwadze znaczny stopień rozkładu pożycia stron, wzajemną niechęć i skonfliktowanie nie może budzić zdziwienia fakt chęci zbycia przez wnioskodawcę wspólnego gospodarstwa.
Reasumując, żadna z przyczyn podanych przez skarżącą oceniana oddzielnie, jak i łącznie nie powoduje, by zachowanie byłego męża ocenić w sposób kwalifikowanie naganny. Za rażącą niewdzięczność należy uznać bowiem tylko takie działanie obdarowanego, którym zmierza on w sposób świadomy i celowy do wyrządzenia darczyńcy poważnej krzywdy. Nie chodzi bowiem o zwykłe konflikty, lecz rozmyślne działanie mające charakter zamierzonych nieprzyjaznych aktów. Takich zachowań, które w świetle istniejących reguł moralnych i prawnych jawią się jako wysoce ujemne, nacechowane złą wolą i krzywdzące darczyńcę, nie wykazano. Postanowienie Sądu Okręgowego – IX Wydział Cywilny Odwoławczy z dnia 15 listopada 2017 r. IX Ca 650/17
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.
Z wyrazami szacunku.